Koncentracja i po meczu
Polski Cukier przegrał w Słupski i to dobra wiadomość dla Anwilu Włocławek. Ale pod jednym warunkiem: zwycięstw w kolejnych meczach.
Torunianie musieli uznać wyższość Energi Czarnych 71:78 i zajmują już tylko pozycję lidera ze względu na największą liczbę rozegranych meczów (29 spotkań, 51 pkt.). Pod względem procentu wygranych meczów są na czwartym miejscu. Dla Anwilu taki wynik jest bardzo ważny, gdyż pokonując Polski Cukier w Toruniu wyprzedzą go w tabeli na koniec sezonu. A nawet będą mogli przegrać, ale różnicą mniejszą niż wygrali we Włocławku (82:67). Pod warunkiem oczywiście, że pozostałe mecze zakończą zwycięsko, a Toruń wygra na koniec rozgrywek z Rosą Radom.
Ale do tego czasu może jeszcze wiele się wydarzyć i nie ma sensu teraz się tym szczegółowo zajmować.
W najbliższej kolejce Anwil jedzie do Sopotu na spotkanie z Treflem i nie ma innej możliwości niż przekonujące zwycięstwo włocławian. Jeśli marzą o drugim miejscu po rundzie zasadniczej limit błędów już się wyczerpał porażką w Tarnobrzegu. Koszykarze z Włocławka udowodnili już w poprzedniej kolejce, że potrafią grać na wysokim poziomie, pokonując Stelmet Zielona Góra 65:62, gdzie obrona momentami była mistrzowska. To też świadczy o tym, że kolejkę wcześniej w meczu z Siarką zadecydował wyłącznie brak skupienia. Na to teraz Anwil nie może sobie pozwolić.
Choć w przeszłości spotkania z Treflem były bardzo emocjonujące i trudno było wskazać ostateczny wynik, tak w tym sezonie rywal już nie zalicza się do czołówki. Wygrał tylko 6 meczów z 28, choć w kilku innych był blisko (w Koszalinie 74:75, ze Śląskiem Wrocław 64:65, z MKS Dąbrowa Górnicza 65:67, dwa razy z Wilkami Morskimi Szczecin 81:84, 73:75). Także trzeba uważać, bo sopocianie walczą jak lwy, choć zajmują odległe miejsce w tabeli.
Bez wątpienia trzeba zwrocić uwagę na nowego zawodnika Trefla - amerykańskiego rozgrywającego Anthony Irelanda. W trzech meczach zdobywał średnio 16 pkt. i ma pewne miejsce w pierwszej piątce. Wiele będzie zależeć od Roberta Skibniewskiego i Kamila Łączyńskiego, choć pewnie nie raz Anwil zagra ulubioną obronę strefową.
Interesujące powinno być starcie rzucających obrońców - Chorwata Josipa Bilinovaca i Czecha Dawida Jelinka. Pod koszem Kervin Bristol i Robert Tomaszek będą musieli walczyć z Australijczykiem Aterem Majokiem czy doświadczonym Marcinem Stefańskim.
Pozostali zawodnicy Trefla to w większości młodzież (Paweł Dzierżak, Jakub Motylewski, Grzegorz Kulka), choć też zdarzają się zawodnicy starsi (Sławomir Sikora, Marcin Dutkiewicz czy Piotr Śmigielski).
Tak czy inaczej Anwil jest zdecydowanym faworytem tego spotkania, nawet jeśli zagra bez Champa Oguchiego i Michała Chylińskiego. Na każdej pozycji ma bardziej wartościowych zawodników. Ale to trzeba jeszcze w walce udowodnić.
Mecz w Sopocie rozpocznie się w sobotę o 16.00.
Pozostałe pary: Start Lublin - Polfarmex Kutno (sobota, 18.00), Siarka Tarnobrzeg - Stal Ostrów (sobota, 18.00), Energa Czarni - Turów Zgorzelec (sobota, 18.00), Polpharma Starogard Gd. - MKS Dąbrowa Górnicza (sobota, 18.00), Stelmet - Rosa (niedziela, 13.45), Wilki Morskie - Asseco Gdynia (niedziela, 18.00). Dwa mecze już się odbyły: Czarni - Polski Cukier 78:71, Śląsk - AZS Koszalin 84:78.