Komunista pokonał dekomunizację... Co stanie się w Łodzi? [FELIETON ARKADIUSZA KRYSTKA]
Ważny dekomunizacyjny wyrok w Gliwicach. Pewnie nie przejdzie koło niego obojętnie i sąd w Łodzi, który ma rozstrzygnąć spór między wojewodą łódzkim a Radą Miejską w Łodzi. W obu sprawach chodzi o dekomunizację nazw placów. W obu w grę wchodzi nazwisko prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W Katowicach wojewoda zmienił nazwę placu Wilhelma Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. Sąd administracyjny na Śląsku uchylił decyzję tamtejszego wojewody. Przypomniał, że ustawa zakazuje propagowania komunizmu poprzez upamiętnienie osoby, która jest symbolem komunizmu, czyli kogoś, kto jednoznacznie się z tym systemem kojarzy.
Sędzia Bożena Milczek-Ciszewska uzasadniała: - Choć nie ma wątpliwości, że Szewczyk brał udział w sprawowaniu władzy w czasach PRL, to jednak symbolem komunizmu nie był. Pojęcie symbolu to jest coś, co nam się jednoznacznie kojarzy, niewyspecjalizowanemu gronu (….), tylko osobie, która wychodzi z dworca w Katowicach i widząc nazwę „plac Szewczyka”, kojarzy to z komunizmem.
Wydaje się, że przykład nazwy placu w Katowicach był bardziej jednoznaczny, zmiana bardziej uzasadniona od przypadku łódzkiego. Tu pod koniec minionego roku wojewoda zmienił nazwę placu Zwycięstwa na plac Lecha Kaczyńskiego. Bo to „zwycięstwo” miało gloryfikować zwycięstwo Armii Czerwonej nad III Rzeszą i w ogóle zwycięstwo komunizmu.
Łódzka rada zaskarżyła decyzję wojewody do sądu. Zaraz też zmieniła nazwę placu Zwycięstwa na plac Zwycięstwa, ale już tego polskiego – odniesionego nad bolszewikami w wojnie 1919-1921.
Wojewoda unieważnił tą decyzję, a rada znów podała wojewodę do sądu. Na wyroki trzeba jeszcze poczekać.
Patrząc na uzasadnienie gliwickiego sądu... Czy łodzianinowi wychodzącemu z parku Źródliska lub Muzeum Kinematografii „Zwycięstwo” kojarzy się jednoznacznie z komunizmem? Wątpliwe. Tym bardziej że najpierw natknie się na skwer Leona Niemczyka.