Kompletnie pijana matka z noworodkiem w Poznaniu. Dziecko było wyziębione i głodne. Dzięki położnej nie doszło do tragedii
Gdyby nie przeczucie i interwencja położnej - Nataszy Dajewskiej - nie wiadomo, czy siedmiotygodniowy noworodek z Poznania przeżyłby kolejną noc. Jego matka była nieprzytomna i kompletnie pijana. Kobietę znaleźli policjanci. Miała 3,2 promila alkoholu we krwi. Dziewczynka trafiła do poznańskiego szpitala przy ul. Krysiewicza. Jej matka może natomiast usłyszeć zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia.
Zaledwie siedem tygodni miała dziewczynka z Rataj, która 2 listopada została zabrana ze swojego domu. Dzięki interwencji położnej - Nataszy Dajewskiej - przeżyła. Jej matka, pod której opieką był noworodek, była kompletnie pijana.
- Niestety, to historia jakich mamy wiele. Siedmiotygodniowa dziewczynka nie jest jedynym dzieckiem, które trafiło do szpitala dziecięcego w Poznaniu w ostatnich miesiącach w związku z alkoholem pojawiającym się w domu
- przyznają pracownicy placówki.
Czytaj reportaż: Nikt nie chce zaopiekować się chorymi dziećmi
Pijana matka z noworodkiem
Natasza Dajewska to położna, która od lat pomaga młodym mamom odnaleźć się w nowej rzeczywistości po urodzeniu dziecka. Przez wiele lat pomogła wielu rodzinom. Ci, którzy pamiętają jej wizyty, podkreślają, że to wyjątkowa położona - z pasji i powołania.
Listopadowa wizyta w mieszkaniu na poznańskich Ratajach miała być kolejną, zwykłą kontrolą, jakich Dajewska przeprowadziła już wiele. Jednak już od progu położna wyczuła unoszącą się w powietrzu woń alkoholu. - To nie była
biedna rodzina, po której od razu można by zauważyć, że zmaga się z różnymi patologiami. Dlatego na początku nawet nie podejrzewałam, że to mama może być pijana. Nabrałam podejrzeń, kiedy nie pozwoliła mi zbadać swoich piersi. Dziecko było w dobrej kondycji, zresztą świeżo upieczona mama miała do pomocy opiekunkę - opowiada Natasza Dajewska.
Położna wizytę miała powtórzyć kilka dni później, zaraz po dniu Wszystkich Świętych. - To była sobota. Kiedy zadzwoniłam do młodej mamy, by potwierdzić, że będę, ta nie odbierała telefonu. Opiekunka nie została wpuszczona do domu. Recepcjonistka, z którą rozmawiałam nie widziała, by ktoś opuszczał to mieszkanie lub do niego wchodził - opowiada.
Dziecko odebrane pijanej matce
Natasza Dajewska zawiadomiła więc policję. Opowiedziała dzielnicowym cała historię i zdradziła swoje podejrzenia. - Intuicja podpowiadała mi, że coś mogło się tam złego stać. Gdyby, po wejściu policjantów do mieszkania, okazałoby się, że nic się nie dzieje, no trudno, najwyżej najadłabym się wstydu, powiedziała „sorry, wzięłam panią za alkoholiczkę”, ale miałabym pewność, że dziecku nic nie jest - przyznaje.
Matka dziecka także policjantów nie wpuściła do mieszkania. Konieczna była interwencja straży pożarnej.
- Strażacy przez okno widzieli, że kobieta leży na podłodze. Po wejściu do mieszkania okazało się, że była nieprzytomna i pijana. Miała 3,2 promila alkoholu we krwi. Noworodek był wyziębiony i głodny. Leżał w łóżeczku
- opowiada Natasza Dajewska.
Opisywaną przez położną sytuację potwierdza biuro prasowe wielkopolskiej policji.
Czytaj: Z jakimi problemami rodzą się wcześniaki i w czym trzeba im pomagać? Rozmawiamy z prof. Janem Mazelą
- Faktycznie, 2 listopada, około godziny 17 policjanci interweniowali w jednym z mieszkań na poznańskich Ratajach. Według zgłoszenia pod wskazanym adresem miała przebywać pijana kobieta, która ma pod opieką malutkie dziecko
- mówi podinsp. Iwona Liszczyńska.
- Na miejscu nikt nie otwierał drzwi, dlatego policjanci zdecydowali o siłowym wejściu do mieszkania i poprosili o pomoc strażaków. W mieszkaniu znajdowała się nietrzeźwa kobieta oraz kilkutygodniowe niemowlę. Policjanci zadecydowali o przewiezieniu kobiety do wytrzeźwienia, natomiast dziecko zostało przewiezione przez karetkę pogotowia do jednego z poznańskich szpitali. Według lekarza jego stan był dobry i nie wskazywał na widoczne zaniedbanie. Zajmujący się tą sprawą nowomiejscy policjanci zwrócili się do placówki medycznej o niewydawanie dziecka matce do czasu podjęcia decyzji przez sąd rodzinny, który o tym zdarzeniu został natychmiast poinformowany.
Zarzut narażenia dziecka dla pijanej matki
Dziewczynka przez dwanaście dni przebywała w Specjalistycznym Zespole Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu przy ulicy Krysiewicza.
- 14 listopada dziewczynka, decyzją sądu rodzinnego, trafiła do rodziny zastępczej
- mówi Urszula Łaszyńska, rzeczniczka prasowa szpitala.
Co się z nią dalej stanie? O tym zdecyduje sąd. Nie wiadomo, czy jej matka będzie w stanie się nią dalej opiekować. - Z moich informacji wynika, że kobieta jest chora, jest sama. Ojciec dziecka przebywa w więzieniu - mówi Dajewska.
- Komisariatu Policji Nowe Miasto prowadzą obecnie postępowanie sprawdzające i analizują to zdarzenie pod kątem popełnienia przestępstwa narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia. Decyzje w tej sprawie będą konsultowane z prokuraturą - mówi Iwona Liszczyńska.
Zobacz zdjęcia ze szpitala przy Polnej: