Komornik stracił fortunę. Pracownicy nie wiedzieli
W procesie Michała R. zeznawali kolejni pracownicy jego kancelarii. Zgodnie twierdzą, że nie wiedzieli w jakich problemach finansowych była jego kancelaria.
- O braku pieniędzy dowiedziałam się w czerwcu 2014 roku. Michał R. przesuwał termin kontroli w kancelarii. W biurze mówiło się o tym, że to z powodu problemów finansowych - zeznawała wczoraj w sądzie Izabela S., która była asesorem komorniczym w kancelarii Michała R.
Jednocześnie kobieta przyznawała, że nie miała pojęcia, iż braki w kancelarii wynoszą ponad 3,2 mln zł. -Gdybym o tym wiedziała, to szukałabym innej pracy. Wydaje mi się, że przyczyną takich braków było złe gospodarowanie pieniędzmi przez Michała R. - mówiła Izabela S.
W podobnym tonie wypowiadała się również Justyna R., która w kancelarii Michała R. pracowała od 1993 roku.
Podczas czwartkowej rozprawy obrona Michała R. w swoich pytaniach często odnosiła się do zeznań, które w styczniu złożył Artur G., księgowy w kancelarii Michała R.
- Michał R. osobiście lub przez swoich asesorów przekazywał mi zakazy przelewania pieniędzy na konto sądu
- stwierdził wtedy Artur G.
Obrona Michała R. dopytywała się, czy któraś z pracownic słyszała o takich poleceniach lub była świadkiem takiego zdarzenia. Obie jednak zaprzeczyły, żeby widziały, jak Michał R. zakazywał komukolwiek przesłania pieniędzy do sądu. Przyznały jednak, że słyszały od księgowego, iż Michał R. miał wypłacać sobie pieniądze z kasy gotówkowej kancelarii.