Komornik ściągnie mniej od emerytów i rencistów
Właśnie weszło w życie prawo zwiększające kwotę wolną od potrąceń i egzekucji.
Zmiana w ustawie emerytalnej oznacza, że kwota wolna od potrąceń i egzekucji przy potrącaniu należności (poza alimentami) od 1 lipca br. wzrasta do 75 proc. kwoty najniższej emerytury lub renty (dotąd było 50 proc. kwoty najniższego świadczenia).
Jak informuje Sebastian Szczurek, rzecznik ZUS w Opolu, jeśli należności te potrącane są z emerytury, emerytury pomostowej, nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego, renty rodzinnej, renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, świadczenia i zasiłku przedemerytalnego oraz renty socjalnej, to osobie pobierającej jedno z wymienionych świadczeń musi pozostać co najmniej 750 zł.
Natomiast kwota wolna od zajęcia w przypadku renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy wynosi 562,50 zł. Tyle musi zostać renciście po ewentualnym potrąceniu.
- Przepisy te stosuje się do potrąceń, których realizacja rozpoczęła się po 30 czerwca, ale też wcześniejszych, które są kontynuowane - zaznacza Sebastian Szczurek.
Niestety, opolski oddział ZUS nie dysponuje danymi, ilu mieszkańców naszego regionu, pobierających renty i emerytury z zakładu, może dotyczyć nowe prawo.
Wiadomo, że zadłużenie 238 tys. polskich emerytów notowanych w Krajowym Rejestrze Długów wynosi obecnie 3,11 mld zł. To o prawie 350 mln zł więcej niż przed rokiem. Średnio każdy z nich ma do oddania 13 tys. zł, ale rekordzista - 78-letni mieszkaniec województwa śląskiego - jest winien bankowi 8,4 mln zł!
Z danych KRD wynika, że na Opolszczyźnie takich dłużników jest 5175, ich łączne zadłużenie wynosi niemal 73 mln zł, a średnio na każdego wypada ponad 14 tys. zł. Z kolei rekordzista z naszego regionu ma do oddania ponad 924 tys. zł.
Tomasz Kinastowski, rzecznik Izby Komorniczej we Wrocławiu wyjaśnia, że wysokość kwoty potrącanej każdorazowo z emerytur czy rent ustala ZUS na podstawie dokumentów przekazanych przez komornika i obowiązujących przepisów.
- Jeśli kwota wolna od potrąceń uległa zwiększeniu, to oznaczać będzie wydłużenie postępowania prowadzonego wobec dłużników - ocenia Kinastowski.
Komornik sądowy Robert Damski w wypowiedzi dla Gazety Pomorskiej podkreśla, że wprowadzone zmiany w pewnym stopniu „chronią” dłużników, ale są niekorzystne z punktu widzenia wierzycieli, ponieważ znacząco spadnie skuteczność egzekucji i mniej długów odzyskają.
Wprowadzone zmiany w pewnym stopniu „chronią” dłużników, ale są niekorzystne z punktu widzenia wierzycieli, ponieważ znacząco spadnie skuteczność egzekucji i mniej długów odzyskają
Według GUS, 60 proc. emerytów i rencistów ocenia własną sytuację finansową jako przeciętną. 20 proc. - jako dobrą i tyle samo - złą. Część z nich sięga po pożyczki, a jak zauważa Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów, emeryt to dobry klient, bo ma stałe i pewne dochody. Najwięcej zadłużonych emerytów (65 proc. w KRD) ma od 60 do 69 lat. Pożyczki zaciągają dla siebie, ale też dla dzieci i wnuków.
- Nasi negocjatorzy nieraz słyszeli zrozpaczonego seniora, który nie chce dopraszać się wnuczka, by regulował swoje długi - mówi Jakub Kostecki, prezes zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Analiza struktury długów seniorów pokazuje, że 44 proc. to zaległości wobec funduszy sekurytyzacyjnych i firm windykacyjnych, które odkupiły długi. 20 proc. to zobowiązania wobec banków i instytucji pożyczkowych. Po 14 proc. - niezapłacone rachunki za czynsz, wodę, prąd i gaz oraz za telewizję, telefon i internet (14 proc).
Wg komornika Roberta Damskiego, zmiana prawa spowoduje utrudnienie w dostępie do kredytów dla emerytów i rencistów, a pożyczkodawcy będą wymagali poważniejszego zabezpieczenia, np. nieruchomościami.