Komornik odda 500 plus rodzinie z piątką dzieci
Bank przelał na spłatę długów pani Barbary pieniądze jej dzieci. Nie miał prawa.
Mieszkanka Chełmca, matka pięciorga dzieci, została bez środków do życia, bo pracownik mBanku nie sprawdził, z jakiego źródła pochodzą pieniądze zgromadzone na jej rachunku. Przelał kwotę z 500 plus komornikowi, choć jest to bezprawne.
- Konto założyłam tylko po to, żeby tam gmina przelewała pieniądze przyznane mi w ramach świadczenia 500 plus i zasiłku rodzinnego - podkreśla pani Barbara. - Innych dochodów nie mam. Zdziwiłam się bardzo, kiedy odkryłam, że bank właśnie z tych pieniędzy przelał komornikowi kwotę, którą byłam winna - mówi.
Kobieta chciała pomóc swojej przyjaciółce, która znalazła się w trudnej sytuacji i potrzebowała gotówki. Sama nie posiadała żadnych oszczędności, więc zgodziła się wziąć dla niej szybką pożyczkę. Koleżanka przyrzekła, że spłaci raty. - I płaciła, dopóki sama nie straciła pracy - opowiada pani Barbara. - Okazało się, że muszę za nią spłacić brakujące 400 złotych, ale nie miałam z czego. Dług urósł i sprawę przejął komornik - wyjaśnia.
Pani Barbara zaznacza, że chciała spłacić zobowiązanie w momencie, gdy wygospodaruje trochę pieniędzy. Dzięki 500 plus rodzinie udaje się wiązać koniec z końcem. Porozumiała się więc z wierzycielem, a ten zgodził się rozłożyć kwotę do spłaty na dwie raty. Liczyła, że nie dojdzie do zajęcia konta, bo sama spłaci dług.
- W międzyczasie bank przekazał komornikowi pieniądze moich dzieci, których nie miał prawa ruszyć. Nikt nie sprawdził, skąd pochodzą wpłaty - irytuje się mieszkanka Chełmca.
Potwierdza to Mariusz Mądrowski, komornik, który prowadzi sprawę pani Barbary.
- Zgodnie z prawem bankowym egzekucji nie podlegają wpływy z tytułu 500 plus, świadczenia rodzinnego i alimentacyjnego - wylicza Mądrowski. - Banki jednak notorycznie nie stosują się do tego przepisu.
Jak zaznacza komornik, pani Barbara może odzyskać pieniądze swoich dzieci. Musi jednak najpierw złożyć reklamację w banku i poprosić, żeby ten wystąpił o zwrot przelanych pomyłkowo pieniędzy.
Uboga, ale pomocna
Pani Barbara z Chełmca chciała być dobrą przyjaciółką. Gdy jej koleżanka potrzebowała pieniędzy, zgodziła się jej pomóc. Sama nie miała gotówki, więc wzięła dla koleżanki szybką pożyczkę - 1500 zł. Przyjaciółka zwróciła jej tylko część kwoty. Potem pieniądze przestały wpływać. Konto pani Barbary zajął komornik.
- Nie uciekam od odpowiedzialności, chcę zapłacić ten dług. Nie rozumiem jednak, dlaczego bank przelał na konto komornika pieniądze ze świadczeń rodzinnych, to są pieniądze moich dzieci - tłumaczy mieszkanka Chełmca. - Przecież politycy mówili, że komornik nie może ich zabrać. Zostaliśmy bez środków do życia. Mam do końca listopada 20 zł - załamuje ręce.
Pani Barbara jest mamą pięciorga dzieci w wieku od 7 do 20 lat. Nie pracuje. Rodzinę utrzymuje jej mąż, który zarabia najniższą krajową, czyli 1750 zł brutto. Gdyby nie zasiłek rodzinny i rządowy program 500 +, trudno byłoby im przeżyć od pierwszego do pierwszego.
- Jest ciężko, ale zawsze starałam się pomagać innym w potrzebie. Tak też było, kiedy koleżanka poprosiła mnie o pożyczkę - podkreśla pani Barbara. - Na początku regularnie spłacała raty. Zostało jeszcze 400 zł i wtedy ona straciła pracę - wyjaśnia kobieta. - Wiedziałam, że ja muszę spłacić dług, ale nie miałam z czego. W końcu sprawę przejął komornik i zajął moje konto.
Dług urósł do ponad 700 zł. Mieszkance Chełmca udało się jednak porozumieć z wierzycielem, który zgodził się na spłatę zadłużenia w dwóch ratach.
Mariusz Mądrowski: - Banki nie stosują się do prawa, a kozłem ofiarnym zostaje komornik
- Cieszyłam się, że nie muszę od razu wpłacać całości, bo dla mnie 300 zł to ogromna kwota - zaznacza pani Barbara. - Poinformowałam też o tym bank, wiedząc, że komornik zajął moje konto.
Banki łamią prawo
Mieszkanka Chełmca założyła w mBanku konto, na które wpływają jedynie pieniądze przyznane w ramach programu 500 + i dodatku do zasiłku rodzinnego „z tytułu wychowywania dziecka w rodzinie wielodzietnej”. Oba przelewy wychodzą z rachunku gminy Chełmiec i są szczegółowo opisane.
- Zdziwiłam się ogromnie, kiedy zauważyłam, że bank przekazał komornikowi pieniądze, i to aż trzema przelewami, za każdym razem doliczając 30 zł prowizji za przelew egzekucyjny - podkreśla kobieta. - Gdy pytałam w oddziale banku, jak to się stało, że zabierają nam środki z 500 +, nie dostałam odpowiedzi ani instrukcji, co mam robić dalej.
Mariusz Mądrowski, komornik z Chełmna, który prowadzi sprawę pani Barbary, twierdzi, że bank popełnił błąd.
- Zgodnie z prawem bankowym egzekucji nie podlegają wpływy z tytułu 500 +, świadczenia rodzinnego i alimentacyjnego - wylicza Mądrowski. - Banki permanentnie nie stosują się do tego przepisu. Kozłem ofiarnym w takiej sytuacji zawsze jest ten zły komornik, który zabiera dzieciom pieniądze.
Mądrowski podkreśla, że każdy komornik wysyła do banku informację o zajęciu wierzytelności z rachunku dłużnika i wysokości tej kwoty. Po jej otrzymaniu i zaksięgowaniu pieniądze przekazywane są wierzycielowi, w tym wypadku pożyczkodawcy.
- Otrzymując wpłatę z banku, zakładamy, że to pieniądze, które bank miał prawo nam przekazać - zaznacza komornik. - Niestety, coraz częściej okazuje się, że banki nie sprawdzają, skąd przychodzą wpłaty na konto dłużnika, a ten ma pretensje do nas - komentuje.
Tymczasem komornik nie może cofnąć przelewu na wniosek dłużnika. Musi o to zawnioskować bank. - Jeśli otrzymam od mBanku pismo, że jego pracownik się pomylił i zostanę poproszony o zwrot pieniędzy, to one wrócą do dłużnika - zapewnia.
Zaszła pomyłka?
Emilia Kasperczak, specjalistka mBanku ds. relacji z mediami, poinformowała nas, że pani Barbara powinna dostarczyć do dowolnego oddziału banku postanowienie o przyznaniu świadczenia 500 + i innych zasiłków rodzinnych. Dzięki temu uniknie podobnych problemów w przyszłości.
- Jeśli taka sytuacja miała miejsce to jest nam niezmiernie przykro. Aby uniknąć utrudnień w przyszłości czytelniczka powinna dostarczyć do dowolnego oddziału banku postanowienia o przyznaniu świadczenia 500+ lub poprosić instytucję wypłacającą środki, np. gminę, o zmianę tytułu przelewu - podkreśla Kasperczak. - Zgodnie z rekomendacją Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej w opisie przelewu świadczenia 500+ powinien znaleźć się zapis „ R 500+”, który jednoznacznie wskazywałby, że wpływające na rachunek klienta środki pochodzą z tego źródła.
Dzięki takiemu opisowi bank będzie mógł zidentyfikować jakie środki powinny być zwolnione z egzekucji. W innej sytuacji mogą one zostać przekazane do organu egzekucyjnego.
- Kiedy środki zostały już przekazane, bank może wysłać do komornika pismo informujące, że egzekucja długu odbyła się najprawdopodobniej ze środków świadczenia 500+ z prośbą o ich zwrot - dodaje Kasperczak.
Mieszkanka Chełmca musi więc teraz złożyć reklamację w oddziale banku. Na decyzję o zwrocie swoich pieniędzy będzie jednak musiała poczekać, aż wierzyciel przeleje je z powrotem na jej konto, co może potrwać.
Pisz do komornika
Jeśli na twoje konto zajęte przez komornika wpływają np. alimenty lub zasiłek masz prawo mieć do nich dostęp.
Polskie prawo nie przewiduje i nie określa trybu postępowania w przypadku skierowania egzekucji rachunku bankowego, na który wpływają środki z opieki społecznej, czy alimenty. Dla dłużnika to dobra informacja, bo dzięki temu może się starać o zwolnienie tych środków z egzekucji.
Tylko dłużnik wie o egzekucji komorniczej i skąd dostaje pieniądze. Dlatego tylko on może i musi wnioskować o ich zwolnienie.
Aby te pieniądze, podlegające ochronie egzekucyjnej, nie zostały zajęte, dłużnik powinien złożyć wniosek do komornika prowadzącego egzekucję o zwolnienie środków spod zajęcia. Wniosek składa się pisemnie, podając przyczyny żądania zwolnienia i załączając dowody, np. wyciąg z konta bankowego albo poświadczenie z gminy o świadczeniu z programu 500 plus. Komornik ma obowiązek rozpatrzyć taki wniosek niezwłocznie, może też orzec o wyłączeniu lub odmowie.
Stronie niezadowolonej z rozstrzygnięcia przysługuje skarga do wydziału cywilnego sądu rejonowego odpowiedniego do miejsca zamieszkania dłużnika w terminie siedmiu dni od otrzymania odpisu postanowienia. (SK)