Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności zmienia akcenty: z pomnika na figurę. Odbudowa zawieszona
Odbudowa Pomnika Wdzięczności zostaje zawieszona. Teraz rolę pomnika ma przejąć figura Chrystusa stojąca na Jeżycach.
- Zapowiada się skandal. Dzięki prezydentowi Poznania nie będzie Pomnika Wdzięczności na setną rocznicę Powstania Wielkopolskiego, jak zapowiadaliśmy
- mówi prof. Stanisław Mikołajczak, przewodniczący Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności.
Figura w roli pomnika
Pomnika nie będzie, bo komitet nie zdąży. Rocznica wybuchu powstania przypada w przyszłym roku. Gdyby komitet miał zdążyć, już teraz musiałby dysponować pozwoleniem na budowę.
- Takiego pozwolenia nie mamy i za prezydentury Jacka Jaśkowiaka nie będziemy mieć, już to do nas dotarło - mówi prof. Mikołajczak.
Przewodniczący komitetu mówi, że nie planuje na ten rok kolejnej ofensywy związanej z budową monumentu. Co więcej, komitet na tę chwilę odpuszcza i planuje przenieść akcent z pomnika na figurę Chrystusa, która stanęła przy kościele na Jeżycach.
- Będziemy starali się, żeby figura pełniła rolę pomnika - mówi prof. Mikołajczak.
- Czy to oznacza, że rezygnujemy z odbudowy? Nie rezygnujemy, ale musimy sprawę zawiesić.
Plan komitetu jest taki, by pod figurę zapraszać jak najwięcej oficjeli. W marcu modlił się tam wiceminister obrony narodowej Wojciech Falkowski razem z dowódcą bazy wojskowej w Krzesinach płk. Jackiem Pszczołą i Magdaleną Maląg, wicewojewodą. Wcześniej kwiaty składał Antoni Macierewicz. - Nie trzeba ich zmuszać. Sami chcą - przekonuje prof. Mikołajczak.
Chrystus za płotem
Figura stoi przy kościele Najświętszego Serca Jezusa i św. Floriana przy ul. Kościelnej na Jeżycach. Wszystko wskazuje na to, że zostanie tam na lata.
- Nam to nie przeszkadza. Będzie stać tak długo, jak będzie trzeba - mówi proboszcz ks. Rafał Czerniejewski. - Postawiliśmy płot dla bezpieczeństwa, jest klęcznik, widzę, że ludzie tam się modlą, chociaż żadnych stałych nabożeństw nie planujmy. Oficjalnie figura jest tam tylko składowana - dodaje.
Chrystus, a obok niego cokół stoją za czarnym metalowym płotkiem. Przed figurą położono dywan z zielonej sztucznej trawy, na nim leżą uschnięte już wiązanki oficjeli.
- Często leżą poprzewracane tuje w doniczkach. Weszłabym i postawiłabym je, ale furtka jest zamknięta na klucz. Kościelny powinien bardziej się starać - zauważa pani mieszkająca w bloku na przeciwko kościoła, którą spotykamy modląca się pod figurą.
- Czuję się oszukana przez prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Taki niby był prawicowy, a na pomnik nie chce się zgodzić i samych lewicowców zatrudnia w urzędzie
- mówi ostatnie słowa wypowiadając łamiącym się głosem.
Na poświęceniu figury w Poznaniu był m.in. Antoni Macierewicz
Głosy sprzeciwu
Komitet planował, by Pomnik Wdzięczności stanął nad Jeziorem Malta. To miała być „wersja kompromisowa”, wcześniej planowano odbudować go w pierwotnej lokalizacji, czyli na placu Mickiewicza. Na to zgody nie mogło wydać miasto. Monument miał 22 m długości i 12,5 m wysokości i na placu by się po prostu nie zmieścił. Na budowę monumentu nad Maltą też nie wydano zgody. Przychylny pomysłowi nie był ani Ryszard Grobelny, ani Jacek Jaśkowiak.
Przeciwko odbudowie pomnika zbierali podpisy poznaniacy przekonując, ze monument nie pasuje do rekreacyjnego charakteru Malty.
Pomysł wspierał z kolei metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, który kilkakrotnie publicznie mówił, że pomnik musi stanąć w Poznaniu na setną rocznicę powstania.
Teraz już wiadomo, że tak się nie stanie.
Sprawa wzbudzała przez ostatnie trzy lata gorące dyskusje w Poznaniu. Dwa lata temu doszło do przepychanek w Urzędzie Miasta pod gabinetem prezydenta, kiedy to zwolennicy odbudowy chcieli złożyć petycję w sekretariacie prezydenta.
Rok temu figurę Chrystusa mimo braku zgody na jej ustawienie na cokole, wwiozło do miasta wojsko, a na poświęcenie przyjechał specjalnie Antoni Macierewicz.
Od tego czasu figura, jako fragment przyszłego Pomnika Wdzięczności, jest „składowana” na Jeżycach.