Komisje wyborcze w Toruniu. Nadal brakuje chętnych do pracy
10 kwietnia minął termin zgłaszania kandydatów do obwodowych komisji wyborczych. W toruńskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego zarejestrowano do tej pory 2199 osób. To nadal za mało. Kandydatów nie zgłosiły komitetu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Roberta Biedronia
- Do wypełnienia minimalnego składu komisji trochę brakuje – mówi Sławomir Michalak, dyrektor delegatury toruńskiej KBW. Przypomnijmy, że dla całej Polski minimalna liczba osób zasiadających w jednej obwodowej komisji wyborczej wynosi 5.
Do przeprowadzenia zaplanowanych na 10 maja wyborów prezydenta RP przewidziano w okręgu toruńskim powołanie 458 obwodowych komisji wyborczych. Oznacza to, że zarejestrowanych kandydatów powinno być co najmniej 2290. Jak jednak podkreśla dyrektor Michalak, to minimalna liczba. W sumie w komisjach na terenie 45 gmin w okręgu toruńskim powinno zasiąść 3935 osób. Składy zależą bowiem od liczby mieszkańców danego okręgu. W niektórych komisjach powinno pracować 7, 9, 11, a nawet 13 osób.
– Jeśli jednak nie zgłosi się wystarczająca liczba chętnych, wówczas komisja będzie działać w minimalnym, 5-osobowym składzie – tłumaczy dyrektor delegatury toruńskiej. Warto wspomnieć, że będzie to duże wyzwanie dla pracujących w nich osób. W przypadku minimalnego składu, żaden z członków komisji nie może choćby na chwilę opuszczać jej siedziby. Przypomnijmy też, że za pracę w niej przysługuje wynagrodzenie. Przewodniczący komisji wyborczej otrzyma 500 zł, zastępca przewodniczącego komisji - 400 zł, z kolei członek komisji zarobi 350 zł.
Skoro podstawowy termin minął, a osób do pracy w komisji brakuje, to co dalej?
– Teraz jest czas na uzupełnienie składów. Pełnomocnicy komitetów wyborczych dostaną kilka dni na to, żeby dokonać dodatkowych zgłoszeń – wyjaśnia Sławomir Michalak. Jeżeli nie uda się zebrać wymaganej liczby, wówczas komisarz wybierze osoby do pracy spośród wyborców.
Kto zgłosił swoich kandydatów do komisji?
Do zgłaszania kandydatów do komisji uprawnione są te komitety, które zostały zarejestrowane przez Państwową Komisję Wyborczą. Nie wszyscy jednak skorzystali z takiej możliwości.
- Komitet wyborczy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie zgłosił kandydatów do komisji w skali całego województwa kujawsko-pomorskiego – mówi poseł Koalicji Obywatelskiej Tomasz Lenz. – Mieliśmy trzy razy więcej chętnych do pracy niż miejsc w komisjach. Jednak gdy epidemia się rozwinęła, Koalicja Obywatelska, kierując się bezpieczeństwem i zdrowiem Polaków, podjęła decyzję o niezgłaszaniu kandydatów do komisji wyborczych.
Również komitet wyborczy Roberta Biedronia nie zgłosił swoich kandydatów. - W poczuciu odpowiedzialności za życie i zdrowie naszych kandydatów nie ośmielimy się dziś wzywać ich do wypełniania i dostarczania stosownych formularzy. Nie weźmiemy na siebie odpowiedzialności kierowania ludzi do pracy w komisjach wyborczych w dobie pandemii koronawirusa – czytamy w oficjalnym oświadczeniu, pod którym podpisali się Przemysław Specjalski oraz Krzysztof Podgórski, pełnomocnicy komitetu Roberta Biedronia z Torunia i powiatu toruńskiego.
Inaczej wygląda sytuacja w komitecie Andrzeja Dudy. – Zgłoszone zostali kandydaci komitetu do wszystkich 125 obwodowych komisji wyborczych, które mają powstać w Toruniu – mówi Wojciech Klabun, przewodniczący Klubu Radnych Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Miasta Torunia.
Swoich kandydatów zgłosił również komitet wyborczy Krzysztofa Bosaka.
- Zgłosiłem osoby chętne do pracy w prawie wszystkich komisjach w okręgu toruńskim - informuje Jakub Dziadosz. Koordynator kampanii kandydata Konfederacji dodaje, że zamierza jeszcze zwiększyć tę liczbę, bo skontaktowali się z nim kolejni zainteresowani. Swoich kandydatów w okręgu toruńskim zgłosiły także m.in. komitety Władysława Kosiniaka-Kamysza, Leszka Samborskiego i Wojciecha Podjackiego.
Głosowanie korespondencyjne - komisje niepotrzebne?
W przypadku wejścia w życie ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego powołane wcześniej komisje zostaną rozwiązane. W zamian za to powstaną gminne komisje obwodowe. Komisarz wyborczy ma obowiązek powołać je najpóźniej w drugim dniu po wejściu w życiu ustawy. Członkowie komisji zostaną wybrani spośród kandydatów zgłoszonych przez pełnomocników komitetów wyborczych. W ich skład będzie wchodziło od 3 do nawet 45 osób. W przypadku głosowania korespondencyjnego wyborcy nie oddają głosu w lokalu wyborczym, lecz w domu, na specjalnie dostarczonym pakiecie. W dniu wyborów, w godzinach 6-20 kopertę należy umieścić w przygotowanej urnie na terenie gminy. Pakiety będą sukcesywnie przekazywane do gminnych komisji obwodowych, których zadaniem jest weryfikacja kopert, upewnienie się, czy wyborca znajduje się w spisie wyborców, a następnie zliczenie głosów.