Koło Miłośników Historii, Literatury i Sztuki
Na początku 1931 r. pojawiła się w Białymstoku bardzo ciekawa inicjatywa. Otrzymała ona nazwę Towarzystwo Przyjaciół Kultury i Sztuki.
Przedsięwzięciu patronował starosta grodzki J. Mieszkowski, przy wsparciu samego wojewody białostockiego Mariana Zyndram-Kościałkowskiego. Blisko rok trwało docieranie się statutu i ludzi skupiających się wokół tej ze wszech miar potrzebnej w mieście placówki. Przyjęto nową nazwę - Koło Przyjaciół Literatury i Sztuki. Ukonstytuował się pierwszy zarząd. Prezesem został insp. A. Rączaszek, zaś sekretarzem Michał Goławski, kierownik sekcji kulturalno-oświatowej w magistracie. Wśród członków kolegium znalazła się m.in. nauczycielka Jadwiga Szumska, siostra pisarki Marii Dąbrowskiej.
Plany programowe Koła zakładały organizowanie comiesięcznych wieczorów kończących się wspólną herbatką i dyskusją, poświęconych ważnym wydarzeniom kulturalnym. Spotkania odbywały się w lokalu Państwowego Seminarium Nauczycielskiego przy ul. Mickiewicza 2. Kołowiczów gościły także sale gimnazjów im. A. Jabłonowskiej (Mickiewicza 1) i Zygmunta Augusta (Kościelna 9). W 1932 r. Koło liczyło już blisko 80 członków. Co bardziej atrakcyjne tematy przyciągały dwa razy tylu chętnych słuchaczy. Choć trzeba było płacić za wstęp.
Oto niektóre tylko z imprez Koła zorganizowane jeszcze przed 1936 r. W styczniu 1932 r. odbył się wieczór poświęcony 45-leciu pracy twórczej poety Władysława Przerwy-Tetmajera. Zaraz potem bohaterem spotkania był Ludwig van Beethoven. Mówił o nim zajmująco Witold Hulewicz, dyrektor polskiego radia w Wilnie. Wiosną tego roku z odczytem wystąpił sam wojewoda Kościałkowski, wspominając walki o niepodległość Polski.
Dla chętnych słuchaczy zabrakło krzeseł. Musieli stać. Kiedy wkrótce odbyło się zebranie członków Koła, pan wojewoda poproszony o przewodniczenie, podpowiedział zmianę nazwy na Koło Miłośników Historii, Literatury i Sztuki. Propozycja została oczywiście przyjęta bez szemrania. Dygnitarz wspomniał jeszcze o „kuźnicy wykuwającej oblicze inteligenckiego Białegostoku”. Była to zachęta do dalszych działań. A zarząd Koła miał duże ambicje. Jeszcze w grudniu 1932 r. wypadł wieczór poświęcony 25 rocznicy śmierci Stanisława Wyspiańskiego. W czerwcu 1933 r. wspominano Cypriana Kamila Norwida. Jego „Bema pamięci rapsod żałobny” recytowała Czesława Rączaszkowa, żona prezesa Koła. Jesienią 1934 r. obchodzono uroczyście stulecie „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Wieczór zaszczycił swoją prelekcją prof.
Stanisław Pigoń z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z kolei w 1935 r. przybyli do Białegostoku na zaproszenie Koła Miłośników HLSz Julian Tuwim ze swoimi wierszami i Maria Dąbrowska z odczytem pt. „Zawód literat jako służba społeczna”. Rok 1936 w działalności Koła rozpoczął się od spotkania z dr St. Hrynkiewiczem, ordynatorem szpitala psychiatrycznego w Choroszczy. Jego temat brzmiał: „Psychoanaliza a zagadnienia literackie i społeczne”. Później gościem był Józef Wittlin, poeta i pisarz. Autor powieści „Sól ziemi”, uznanej przez czytelników za książkę roku 1935.
Po wakacyjnej przerwie w programie Koła również znalazły się interesujące propozycje dla białostockiej inteligencji. Choćby koncert znakomitego pianisty Henryka Sztompki, który odbył się 21 listopada w reprezentacyjnej sali Urzędu Wojewódzkiego (Pałac Branickich). Ucznia samego Ignacego Paderewskiego, bywalca wielkich filharmonii na całym świecie pragnęło posłuchać wielu miejscowych melomanów. Choć bilet kosztował 2,50 zł, sala wypełniona była po brzegi.
Wcześniej na osobnym koncercie utworów Chopina wysłuchała młodzież z białostockich szkół.