Prawdziwym utrapieniem dla mieszkańców Brzeska stały się osoby spożywające alkohol na zabytkowym cmentarzu parafialnym w centrum miasta. Pijackie imprezy odbywają się nawet w biały dzień, a ich uczestnicy zostawiają po sobie potłuczone szkło i zabrudzone nagrobki.
Helena Ropek często odwiedza groby swoich bliskich na brzeskim cmentarzu. Pewnego dnia przecierała oczy ze zdumienia, gdy zobaczyła na jednym z nagrobków biesiadujące towarzystwo.
- Dwóch mężczyzn i jedna kobieta pili sobie alkohol w biały dzień jak gdyby nigdy nic. Jak mnie zobaczyli, pochowali się gdzieś między nagrobkami - przyznaje mieszkanka Brzeska.
Za nic mają święte miejsce
Zabytkowy cmentarz parafialny znajduje się w samym centrum Brzeska, pomiędzy ul. Kościuszki a ul. Ogrodową. Na nekropolii liczącej ponad 200 lat spoczywa wiele zasłużonych dla miasta i regionu osób. Ich nagrobki stają się jednak ostatnio miejscem pijackich schadzek.
- W ogóle się nie krępują i za dnia przesiadują w tym miejscu i piją alkohol. Co gorsze, później z grobów znikają kwiatki czy nawet wkłady do zniczy - oburza się pani Jadwiga.
- To się w głowie nie mieści, żeby do czegoś takiego dochodziło. Ci ludzie za nic mają to święte miejsce - mówi zdenerwowany pan Witold, który regularnie odwiedza na cmentarzu grób swojego wujka.
Czytaj więcej i dowiedz się, co robią z problemem władze cmentarza, oraz jak poradziły sobie z podobnym problemem władze Tarnowa.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień