Kolejne już ułatwienia wizowe. Czy to polityczne otwarcie Mińska?
Białoruś wprowadza kolejne ułatwienie dla podróżnych. Wiz nie potrzebują już osoby, które wylądują na lotnisku w Mińsku. Jednak droga do pełnego otwarcia granicy ciągle wydaje się być daleka
Trudno tutaj jednoznacznie stwierdzić czy to pozorne ruchy władz Białorusi, czy wyraźne ocieplenie relacji z Polską. Dla mnie, jako mieszkańca terenów przygranicznych, możliwość pobytu na Białorusi przez lotnisko w Mińsku jest ułatwieniem mało pomocnym. Wolałbym przekraczać granicę w Połowcach - mówi Włodzimierz Pietroczuk, radny sejmiku i były starosta hajnowski.
Ale do takiego rozwiązanie potrzebny jest mały ruch graniczny, którego uruchomienie od 2010 roku jest w rękach władz Białorusi (wszystkie formalności po polskiej stronie zostały zakończone). Na razie Mińsk proponuje nam inne ułatwienia. Od października bez wizy, ale ze specjalnym dokumentem z białoruskiego biura podróży możemy już zwiedzać Grodzieńszczyznę. W tym przypadku granicę trzeba przekroczyć w Kuźnicy albo w Rudawce.
Od niedzieli bezwizowo można j przebywać na całej Białorusi, ale pod warunkiem, że przejdziemy przez międzynarodowe lotnisko w Mińsku.
- Takie ułatwienia oczywiście cieszą, natomiast nie dostrzegam tutaj otwarcia politycznego. Chodzi raczej o ekonomiczne - ocenia poseł PO Robert Tyszkiewicz, wiceszef sejmowej komisji spraw zagranicznych. - Białoruś zabiega w tej chwili o przypływ zagranicznych turystów i inwestycji. Chce zrównoważyć odpływ pieniędzy, które obywatele Białorusi wydają za granicą - tłumaczy poseł.
Jego zdaniem o politycznym otwarciu Mińska będziemy mogli mówić wtedy, gdy zostanie uruchomiony mały ruch graniczny i na Białorusi będzie mógł bez przeszkód działać Związek Polaków na Białorusi.
Obecny gest Mińska bardziej docenia poseł Kukiz’15 Adam Andruszkiewicz. - Bardzo cieszę się z tych ruchów wykonywanych przez stronę białoruską. Coraz lepsze relacje z naszym wschodnim sąsiadem są szczególnie ważna dla mieszkańców województwa podlaskiego - podkreśla poseł Andruszkiewicz.
Przypomina, że jest przewodniczącym sejmowego zespołu do spraw współpracy polsko-białoruskiej. Na wiosnę przedstawiciele tego zespołu wybierają się do Mińska. - Będziemy wtedy poruszać sprawę małego ruchu granicznego - zapewnia poseł.
Bezwizowy ruch
W ten sposób można już przekraczać granicę w czterech miejscach. To Puszcza Białowieska, Kuźnica i Rudawka oraz lotnisko w Mińsku. To ostatnie rozwiązanie dotyczy obywateli 80 krajów, w tym państw należących do Unii Europejskiej. Nowe przepisy dotyczą tylko osób podróżujących samolotami w obie strony (przylot i odlot z lotniska Mińsk). Podróżny musi posiadać ważny paszport, ubezpieczenie zdrowotne (warte w sumie 10 tys. euro) i odpowiednią kwotę pieniędzy.
Trzeba mieć przynajmniej 46 rubli białoruskich na każdy dzień pobytu, co w przeliczeniu wynosi ok. 23 euro. Jak informuje ambasada Białorusi, potrzebna jest też karta migracyjna, którą można wypełnić w trakcie lotu lub bezpośrednio po przylocie na lotnisko. Nie są za to wymagane żadne zaproszenia, potwierdzenie rezerwacji hotelu, czy inne formalności. Bez wizy, po wylądowaniu na stołecznym lotnisku można przebywać na Białorusi pięć dni.