W poniedziałek, 11 stycznia w Sulechowie odkryto ciała małżonków. Tego samego dnia w mieszkaniu w Lubsku znaleziono zwłoki dwóch mężczyzn.
Zwłoki dwóch mężczyzn - 56- i 57-latka - zostały znalezione w łóżku jednego z mieszkań w Lubsku w poniedziałek. Drzwi wejściowe były zamknięte od środka. Policja wyważyła je przy pomocy strażaków.
Czy zatem zabójcą w Lubsku był czad?
Na ciałach mężczyzn nie było żadnych śladów świadczących o morderstwie. Udział osób trzecich został wstępnie wykluczony. Nie ujawniono też żadnych śladów walki.
- Nasze mierniki nie wykazały obecności tlenku węgla w pomieszczeniu, w którym znaleziono ciała mężczyzn – mówi st. kpt. Magdalena Bilińska, rzeczniczka lubuskiej policji.
Zwłoki zostały zabezpieczone do sekcji, która pomoże ustalić, kiedy nastąpił zgon. Ofiary to 56- i 57-latek. W domu nie było ogrzewania.
Dlaczego zginęli małżonkowie z Sulechowa?
Wczoraj odbyła się sekcja zwłok małżeństwa z Sulechowa (o tragedii pisaliśmy wczoraj). Makabrycznego odkrycia dokonała siostra jednej z ofiar. – Nie udało się określić przyczyny zgonu – informuje prokurator Krzysztof Pieniek, szef świebodzińskiej prokuratury rejonowej. Konieczne są bardziej szczegółowe badania laboratoryjne.
– Zostały pobrane wycinki oraz krew do szczegółowej analizy – dodaje prokurator Pieniek. Wykluczone zostało morderstwo. Na ciałach małżonków nie było żadnych śladów świadczących o tym, że 71-latka i jej 67-letni mąż zostali zabici.
Małżonków zabił czad? Czujniki strażaków tego nie potwierdzają
W kuchni cały czas palił się palnik gazowy...
Pod uwagę brana jest zła wentylacja mieszkania. W kuchni cały czas palił się palnik gazowy. Możliwie, że doszło do wypalenia tlenu z pomieszczenia, co mogło być przyczyną zgonu. To jednak tylko hipoteza.
Ciała małżonków zostały znalezione w mieszkaniu bloku przy ul. 31 Stycznia w poniedziałek. Na miejsce została wezwana policja, pogotowie ratunkowe oraz straż pożarna. Do dziś nie wiadomo, co wydarzyło się w mieszkaniu małżeństwa.
Najbardziej wiarygodna wydaje się wersja, w której przyczyną śmierci dwojga ludzi jest zatrucie czadem. Na miejscu była jednak sulechowska straż pożarna. – Mieszkanie zostało sprawdzone czujnikami tlenku węgla. Nasze urządzenia niczego nie wykazały w pomieszczeniach – informuje mł. bryg. Ryszard Gura, rzecznik zielonogórskich strażaków.
O żadnych innych przyczynach śmierci śledczy na ten moment nie chcą się wypowiadać.
Autor: Piotr Jędzura