Koła Gospodyń Wiejskich nagrodzone
Czytelnicy wybrali najlepsze koła w południowej części regionu
Wczoraj w zielonogórskim teatrze wręczyliśmy nagrody w naszym plebiscycie Kół Gospodyń wiejskich. To Czytelnicy swoimi głosami wybierali SuperKoła i ich SuperSzefowe. Na południu naszego województwa wygrało koło gospodyń z Bronowic. - Ten plebiscyt pokazał, że jesteśmy potrzebne i zauważane. To też duże wsparcie dla naszych działań - mówi przewodnicząca koła Eugenia Zarzyńska - Gałecka. - Tworzymy grupę 12 osób. Co ciekawe, są w naszym gronie też trzej panowie.
Koło w Bronowic działa od dziewięciu lat
I już na starcie zaczęło od ambitnych działań. Panie przy świetlicy wiejskiej postawiły obelisk na pamiątkę byłej kopalni, która działała w ich wsi. Drugi projekt był jeszcze bardziej pracochłonny. Koło, przy pomocy innych mieszkańców wsi, odnowiło własnymi siłami park w Nowych Czaplach.
- Nauczyliśmy się korzystać z pieniędzy unijnych. Działamy na rzecz środowiska. Co roku w Parku Mużakowskim mamy wystawę pierogów - mówi E. Zarzyńska - Gałecka. - Organizujemy festyny, nawet duże imprezy i uczymy innych, jak to robić. Na jednym z festynów charytatywnych zebraliśmy ponad 10 tys. zł.
Drugie miejsce zajęło KGW Krępa
Koło z 1962 roku było reaktywowane dziewięć lat temu.
- Nie mieliśmy sali do spotkań. Teraz mamy piękną, wyremontowaną z funduszy unijnych świetlicę - mówi przewodnicząca Stanisława Grodzik. - Bierzemy udział we wszystkich uroczystościach w Krępie i na terenie gminy. Robimy wieńce dożynkowe, spotkania sylwestrowe, festyny we współpracy z radą sołecką czy kolacje wigilijne dla osób samotnych.
S. Grodzik zdobyła też tytuł SuperSzefowej kół z południa naszego województwa.
Teresa Paruzel jest szefową koła w Tuplicach, które zajęło trzecie miejsce, a ona sama III w SuperSzefowej.
- Dumna jestem ze swoich dziewcząt, a naszym celem jest robienie wszystkiego, co jest dobre dla naszej miejscowości - stwierdziła. Koło powstało w 1973 roku, ale po kilku latach się rozpadło. Zostało reaktywowane przed trzema laty i dziś liczy siedem osób, w tym jednego mężczyznę. - Jest wspaniale, jak nam się coś udaje. Obecni jesteśmy niemal wszędzie, gdzie nas potrzebują, ze swoim ciastem, pierogami i innymi smacznymi wyrobami - zachwalała pani Teresa.
Szefem koła gospodyń, które zdobyło nagrodę redaktor naczelnej „GL” Iwony Zielińskiej, jest Jerzy Kuchta: - U nas jest tak jak w dobrej rodzinie: mężczyzna jest głową, a kobieta szyją. I ta szyja kręci. Ale na poważnie, dogadujemy się doskonale. Od pięciu lat próbujemy coś zrobić dla miejscowej społeczności. A zaczynaliśmy od zera. Dziś mamy wszystko, co jest w domu, za wyjątkiem samochodu. Najczęściej zajmujemy się organizacją różnych imprez.
Jak zauważył, jego koło ma coś, czego inne nie mają. A jest to urządzenie do produkcji waty cukrowej. Jest ona sprzedawana na imprezach po 2,5 zł, a własne dzieci dostają ją za darmo.
II miejsce wsród SuperSzefów zajęła Elżbieta Walania, kierująca kołem w Zawadzie.
Jako jedno z nielicznych w regionie działa nieprzerwanie od 1950 r. Dziś liczy 40 pań. - Jestem dumna z naszych pań. A co nas odróżnia? Może to, że obok organizacji imprez dbamy o starsze osoby - podkreśla. Kobiety przed każdym świętem, także tym zbliżającym się, zanoszą starszym osobom prezenty. E. Walania mówi, że rączki ich pań są widoczne wszędzie tam, gdzie dzieje się coś dobrego dla mieszkańców.