Kobiety rektorami? Nie w Lublinie. Na razie
Na pięciu publicznych lubelskich uczelniach nie ma – i nigdy nie było – żadnego rektora-kobiety. Prorektorek też jest niewiele – w sumie pięć. Czy naprawdę nie ma w Lublinie kobiet, które mogłyby pokierować uniwersytetem czy politechniką? - Oczywiście, że są. Ale patriarchat w szkolnictwie wyższym ma się dobrze – ocenia dr Barbara Smoczyńska.
„Przełomowa”, „historyczna” - tak nazywana jest kadencja 2020-2024 na polskich uczelniach. Po tegorocznych wyborach okazało się bowiem, że w całym kraju aż (tylko?) 12 kobiet stanęło na ich czele. W polskich warunkach to jednak sytuacja nadzwyczajna.
Tak stało się np. na Uniwersytecie Łódzkim, Poznańskim czy Politechnice Białostockiej. We wszystkich trzech przypadkach są to pierwsze rektorki w długich historiach tych uczelni.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień