Kminić czy rozkminić? Profesor Jan Miodek odpowiada
Pamiętam tę formę z rodzinnego domu - zwłaszcza Ojciec mówił nieraz, że „ktoś kmini”, a być może i do mnie zwrócił się parę razy ze słowami „nie kmiń!”. W wypowiedziach tych kminienie znaczyło tyle, co „kręcenie, lawirowanie, opowiadanie głupstw, nieprawdy”.
Nie znajduję tego czasownika w żadnym ze słowników języka polskiego, od XIX wieku począwszy; wszystkie one poprzestają na hasłach rzeczownikowych: kmin - „jednoroczna roślina o liściach potrójnie pierzastych i kwiatach białych lub czerwonych, uprawiana w obszarze śródziemnomorskim, Indiach i Ameryce Północnej”, „suszone owoce tej rośliny używane jako przyprawa lub dla celów leczniczych”, kminek - „dwuletnia roślina o drobnych, białych kwiatach, rosnąca dziko w Europie i Azji”, „suszone owoce tej rośliny zawierające olejek kminkowy, używane jako przyprawa lub dla celów leczniczych” (pieczywo, kapusta z kminkiem). Słowniki etymologiczne - Aleksandra Bruecknera z r. 1927 i Wiesława Borysia z r. 2005 - zgodnie wskazują, że są to zapożyczenia ze staro-wysoko-niemieckiej formy kumin, ta jest przejęta z łacińskiego cuminum o tym samym znaczeniu, łacińska z kolei postać to pożyczka z greckiego kyminon - pochodzenia orientalnego (wschodniego).
W internetowym słowniku natomiast czasownik kminić znajduję, owszem - widzę też dyskusję wokół znaczeń tego czasownika: „rozumieć, zastanawiać się, myśleć, czaić, kombinować” (to ostatnie jest, oczywiście, najbliższe memu odczuciu semantycznemu, wyniesionemu z domu). Także „Slang UG. Słownik slangu studentów Uniwersytetu Gdańskiego” z r. 2010 pod red. Macieja Widawskiego ma hasło kminić: „rozumieć” („Już teraz kminię, o co w tym chodzi”), „wymyślać lub organizować” („Wykminiłaś już, gdzie pójdziemy na balety?”, „Skmiń trochę fajek od sąsiadów, bo ostatnio palę”).
W ostatnim okresie zaczyna robić karierę formacja z przedrostkiem roz-, czyli rokminić, używana - nietrudno się domyślić - przez młodsze generacje Polaków. Nieobecna w tradycyjnych leksykonach, w słowniku internetowym definiowana jest następująco: „rozpoznać strukturę danego zjawiska, odgadnąć działania danego mechanizmu (we wszystkich dziedzinach), zrozumieć dane zagadnienie”. Według „Slangu UG” rozkminiać to „zastanawiać się, głównie próbować zrozumieć lub rozwiązać problem” („Cały wieczór rozkminialiśmy, dlaczego nasze współlokatorki się do nas nie odzywają”, „Studenci nie mogli rozkminić zachowania wykładowcy, który bez słowa wyszedł z sali”, „Marta od godziny próbuje rozkminić zadanie z geometrii”).
Że przywołany czasownik wszedł już w szeroki obieg komunikacyjny, mogłem się przekonać przed paroma dniami, gdy przeczytałem w jednym z artykułów w „Polityce”: „Któryś z pismaków rozkminił, że bogate doświadczenie kandydatki w administracji to głównie bezpłatne staże”- Rozkminił, czyli „odkrył, doszedł do prawdy”.
W tym samym tekście znalazłem zdanie z jeszcze jednym nowym czasownikiem nieobecnym w tradycyjnych słownikach oraz w „Slangu UG”: „Coś tu jednak nie zatrybiło”. - Nie zatrybiło - w znaczeniu „czegoś nie zrozumiano, nie zorientowano się, w czym rzecz, o co chodzi”. Słownik internetowy tak właśnie definiuje zatrybienie, a i w „Nowym słowniku gwary uczniowskiej” z r. 2004 pod red. Haliny Zgółkowej przy haśle zatrybić znajduję definicję: „zrozumieć, pojąć”.
Jan Miodek