Kluby dogadują się z sąsiadami, albo znikają
Wieść, że w dawnym Domu Towarowym „Jedynak” ma powstać nowy klub, zelektryzowała mieszkańców pobliskich kamienic. Przez jakiś czas mieli spokój, bo działające tu kluby Egoist, a później The One zostały zamknięte.
Wcześniej stanowczo protestowali przeciwko burdom na ul. Dworcowej i hałasom z klubów. Czy nowy właściciel uniknie błędów poprzedników i konfliktów z mieszkańcami?
Na podobne problemy skarżą się również sąsiedzi klubu Infinity na Wełnianym Rynku. -Z tego, co wiemy, właściciel dzierżawi ten lokal od BSS, miały być tam usługi gastronomiczne, tymczasem powstała głośna tancbuda - irytują się sąsiedzi.
- Pracownicy Urzędu Miasta mogą przeprowadzić kontrolę przestrzegania przepisów dotyczących hałasu, regulowanych prawem ochrony środowiska. Taka kontrola dotyczy hałasu z głośników, natomiast przypadki zakłócania ciszy nocnej przez bywalców klubu należy zgłosić do straży miejskiej - informuje Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta miasta.
I mieszkańcy chętnie z tej możliwości korzystają (podobnie jak z interwencji policji). Nie ma takiej knajpki w mieście, której nie można „zamęczyć” wezwaniami policji, zgłoszeniami o nocnych hałasach, napuszczaniem kontroli z urzędów. Mieszkańcy o tym wiedzą. Doświadczyły tego Mózg, Światłownia, Seta Disco, PRL, Sailing Club, Zentrum, The One, Śledź Bistro i wiele innych.
Niektórych z wymienionych lokali na mapie miasta już nie ma. Właściciele innych w końcu dogadali się z sąsiadami, ale to tymczasowy pokój, a nowy konflikt może wybuchnąć w każdej chwili.
W dalszej części artykułu przeczytacie:
- Na jakie kluby w Bydgoszczy skarżą się mieszkańcy
- Co robią wynajmujący, żeby uspokoić sąsiadów uciążliwych klubów
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień