Jan Olbrycht, europoseł PO, pracuje z prawnikami nad pozwem w trybie wyborczym. Za słowa Izabeli Kloc z PiS. Przed nami sądowa dogrywka politycznej rozmowy DZ i Radia Piekary
Chodzi o wypowiedź posłanki i kandydatki do europarlamentu we wtorkowej rozmowie „Dziennika Zachodniego” i Radia Piekary.
„Olbrycht powiedział w Brukseli, że trzeba Polskę karać” - stwierdziła Kloc, komentując (także w czwartkowym DZ) sprawę przyszłego powiązania funduszy unijnych z praworządnością. - Pani poseł mówi nieprawdę. Nigdy nie zachęcałem do karania Polski - odpowiada Olbrycht, który zwrócił się do prawników o przygotowanie pozwu w trybie wyborczym.
Uzależnienie dostępu do funduszy UE od stanu praworządności w krajach członkowskich to sprawa dyskutowana w Brukseli od miesięcy. Niedawno takie stanowisko potwierdził Parlament Europejski. Politycy PiS sugerują, że ta inicjatywa skierowana jest przeciwko Polsce i rękę przykłada do niej PO.
- Wielokrotnie musiałam tłumaczyć się w Brukseli ze skarg polityków PO na polski rząd - mówi posłanka Kloc.
Olbrycht przyznaje, że pomysł wiązania funduszy z praworządnością zrodził się w związku z sytuacją Polski. Ale to inicjatywa komisarzy z innych krajów.
- Staraliśmy się sformatować to tak, by mechanizm był uniwersalny i dotyczył każdego państwa, a także chronił beneficjentów końcowych funduszy UE: samorządy, firmy czy uczelnie - tłumaczy Olbrycht. - A jeśli pani poseł obawia się przepisu, który uzależnia pieniądze od zasad praworządności, to czy uważa też, że w Polsce te zasady się łamie?
- Nie. Polska jest praworządna, co pokazało fiasko ukarania Polski na mocy art. 7 traktatu UE - odpowiada Kloc. Posłanka dodaje, że jeśli dojdzie do procesu, powoła na świadków posłów, którzy słyszeli rzekome słowa Olbrychta o „konieczności ukarania Polski”.