Klinika gotowa, ale nie leczy
Rzecznik praw obywatelskich pyta ministra, kiedy będzie działać łódzka klinika, którą otwierał w 2016 r. Placówka kosztowała 7 mln zł i miała być wzorem dla innych ośrodków leczenia niepłodności
Cztery ciąże i ponad 300 pacjentów - to efekty diagnostyki i leczenia niepłodności w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi w ostatnim czasie. Łódzcy lekarze mają powody do zadowolenia, ale...
Problem w tym, że szumnie otwierana ponad pół roku temu przez ministra zdrowia klinika w szpitalu, która miała tym się zajmować, nadal nie dostała na to pieniędzy z ministerstwa zdrowia. Szpital Matki Polki przyjmuje pacjentki i pacjentów w swoich poradniach, z którymi miał już wcześniej umowę na finansowanie z Narodowego Funduszu Zdrowia. I właśnie efektem tych wizyt są pierwsze skuteczne zapłodnienia.
Kilka dni temu Beata Szydło na wniosek wojewody przyznała co prawda z rezerwy budżetowej milion złotych dla kliniki, ale i te pieniądze nie pokryją kosztów opieki nad pacjentkami z problemem niepłodności. - Pieniądze przekazane z rezerwy budżetowej będą przeznaczone na zakup aparatury i specjalistycznego sprzętu medycznego przeznaczonego do wykorzystania w trakcie wykonywania operacji ginekologicznych - mówi Beata Aszkielaniec, rzeczniczka Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
Ustaliliśmy też, że szpital nie jest w stanie wszystkich kosztów leczenia i diagnozowania niepłodności pokryć z kontraktu NFZ, ale nie chce też obciążać nimi pacjentów. Dlatego wysyła ministerstwu zdrowia faktury za udzieloną pomoc medyczną, która miała być finansowana z rządowego programu.
W sprawie łódzkiej kliniki u ministra zdrowia interweniował rzecznik praw obywatelskich. Zapytał ministra, dlaczego szpital nadal nie dostał pieniędzy na diagnostykę przyczyn niepłodności.
- Ministerstwo poinformowało, że środki przeznaczone na diagnostykę zostaną przekazane dopiero po wyłonieniu wszystkich realizatorów programu. Wpłynie to więc na przesunięcie terminu rozpoczęcia udzielania świadczeń diagnostycznych, które zgodnie z harmonogramem miało rozpocząć się już w bieżącym roku - mówi Agnieszka Grzelak, zastępca dyrektora zespołu prawa konstytucyjnego, europejskiego i międzynarodowego w biurze RPO. - Ministerstwo dodaje, że jednym z celów programu jest zapewnienie dostępu do zabiegów związanych z leczeniem niepłodności, jednak nie wskazano, w jaki sposób ten cel będzie realizowany. Podkreślono jedynie, że procedury leczenia niepłodności finansowane ze środków publicznych są już dostępne i nie zachodzi potrzeba ich ponownego finansowania. Warto zauważyć tu niekonsekwencję, ponieważ właśnie takie powtórne finansowanie przewidziane jest w zakresie diagnostyki - dodaje Agnieszka Grzelak.
Przypomnijmy, że program jedynie „przewiduje się finansowanie świadczeń z zakresu kompleksowej diagnostyki”. Resort zdrowia proponuje płacić m.in. za badanie moczu, nasienia, USG, AMG, progesteron, gonadotropiny czy laparoskopie. Koszty diagnostyki i opieki psychologicznej we wszystkich ośrodkach w programie mają wynieść w tym roku 3,5 mln zł.
Powstanie 20- łóżkowej kliniki w Łodzi kosztowało ok. 7 milionów złotych. Podczas otwarcia w grudniu ubiegłego roku w którym uczestniczył minister Konstanty Radziwiłł, mówiono, że działalność łódzkiej kliniki ma być wzorem na pozostałych takich placówek w Polsce.
Dziś ministerstwo zdrowia informuje, że planuje udzielanie świadczeń dopiero w drugiej połowie 2017 roku, kiedy wszystkie ośrodki będą do tego przygotowane.
ICZMP jest jednym z 13 szpitali w kraju, które wyłoniono w konkursie na utworzenie sieci ośrodków leczących niepłodność, ale w założeniu ma być ich 16.