Klatka na pyskatego ptaszka. Jest pomysł, jak zadowolić polityków, którzy chcą się lansować na tle ratusza i innych urzędów
Prezydent Bydgoszczy ma dość kandydatów w eurowyborach, którzy go atakują, organizując konferencje prasowe przed ratuszem. Z ust reprezentującego prezydenta sekretarza miasta nie padło wprawdzie żadne konkretne ostrzeżenie o planowanej kontrakcji gospodarzy ratusza. Może jednak przydałby się powrót instytucji woźnego, na wzór imć Protazego, woźnego trybunału z „Pana Tadeusza”?
Taki woźny przede wszystkim groźnym wyglądem skłaniałby wichrzycieli do poszanowania przepisów i powagi urzędu. Gdyby zaś to nie wystarczyło, używałby w tym celu łagodnych środków przymusu bezpośredniego (na przykład wypychania intruza brzuchem). A gdyby wreszcie rozwój sytuacji przerósł wyobraźnię i odwagę woźnego, to wzorem Protazego dawałby nura w krzaki.
Mam ponadto pomysł, który sprawiłby, że i wyborczy wilczek byłby syty, i ratuszowa owca cała. Gdzieś na Starym Rynku, niekoniecznie pod samym nosem prezydenta, można by postawić klatkę, wynajmowaną za niewielkie pieniądze. Na jednej ze ścian klatki umieszczana byłaby wymienna fototapeta. Najemca miałby na przykład do wyboru zdjęcia ratusza, urzędu wojewódzkiego, urzędu marszałkowskiego, gmachów Sejmu RP i Parlamentu Europejskiego. W zależności od tego, komu polityk chciałby dokopać lub pomaślić, zamawiałby stosowne tło i mógłby w dobrym punkcie miasta tokować do woli.
Przeczytaj dalszą część felietonu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień