Klasztor ma znów opata
- W prawie kanonicznym opat ma rangę biskupa - śmieje się ksiądz kanonik Zygmunt Mokrzycki proboszcz parafii p.w. WNMP w Żaganiu. - Tak ludzie o mnie mówią, ale przyjmuję to jako żarty.
- Nasz ksiądz jest dobry i dba szczególnie o starszych ludzi - mówi pani Bronisława. - Dopiero za jego czasów można w kościele skorzystać z toalety. Nie marzniemy też siedząc w ławkach. Dla kościoła też dużo robi. Widać, jak się zmienia na lepsze. Jak mówią o nim? Że opat? No i słusznie, bo to zacny człowiek jest.
- Księdza szanują wszyscy - zaznacza Ewa Adamczyk-Bryszewska. - Ci co chodzą do kościoła, a także niewierzący. Bo bardzo dużo robi dla naszych zabytków i potrafi pozyskiwać dotacje na remonty. Ma też bardzo ciekawe plany. Dzięki niemu biblioteka poaugustiańska, z której Żagań jest znany w całym kraju i nie tylko, odzyska dawny blask.
- Remont biblioteki jest bardzo kosztowny, tłumaczy ksiądz kanonik Zygmunt Mokrzycki, proboszcz parafii pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny przy pl. Klasztornym w Żaganiu. - Z tego powodu jest wykonywany etapami.
W ubiegłym roku zakończyło się odnawianie okien i renowacja regałów. Przedsięwzięcie kosztowało aż 400 tysięcy złotych. W tym roku przewidziano kolejne prace.
- Z ministerstwa kultury dostaliśmy 500 tys. zł na renowację dachu od strony zachodniej - wylicza ksiądz kanonik. - A na bibliotekę dostaliśmy 300 tys. zł. Nasz wkład własny wynosi 200 tys. zł. To razem daje okrągły milion złotych. W tej chwili trwa przygotowanie dokumentacji. Fizyczne prace w górnej części biblioteki rozpoczną się w czerwcu, zaś cały projekt musimy rozliczyć w październiku. To nie jedyne zamierzenia na ten rok, ale na razie nie chcę o nich mówić, żeby nie zapeszyć. Bo oczywiście pomysłów jest znacznie więcej.
W 1800 roku księgozbiór w bibliotece klasztornej liczył ok. 8 tys. tomów, 3.5 tys. autorów. Były to księgi z dziedziny teologii, prawa i medycyny. Po kasacji klasztoru w 1810 r. Prusacy zrabowali żagański księgozbiór. Do Wrocławia wywieźli prawie 600 rękopisów. Obecnie na regałach w kościele są znacznie młodsze i mniej cenne księgi, pochodzące z XVIII-XIX wieku.
- Nie zabiegamy o powrót zabytkowego księgozbioru do naszej biblioteki - tłumaczy ksiądz Zygmunt Mokrzycki.- To by się wiązało z koniecznością zapewnienia im odpowiedniej ochrony, a to kosztuje.