Klapa programu „Lokal na start” w Bydgoszczy
Ratusz uważa jednak, że na ocenę inicjatywy trzeba poczekać.
Program „Lokal na start” miał pomóc w rozkręceniu biznesu początkującym przedsiębiorcom. Równocześnie projekt zgłosili dwaj radni SLD: Ireneusz Nitkiewicz i Tomasz Puławski oraz prezydent Rafał Bruski. Umowy na dzierżawę lokalu są podpisywane na czas określony, maksymalnie na 3 lata z możliwością miesięcznego wypowiedzenia umowy. Zgodnie z umową, czynsz wynosi 10 zł za metr kwadratowy powierzchni lokalu. Przez pierwsze 2 lata od rozpoczęcia działalności gospodarczej, wynajmujący otrzyma bonifikatę w kwocie 9 zł za metr kwadr. Po zniżce, czynsz wynosi symboliczną złotówkę.
Po dwóch latach od rozpoczęcia działalności, prawo do
bonifikaty wygasa, a czynsz wynosić będzie 10 złotych za metr kwadratowy.
Ze zniżek, które oferuje program mogą korzystać przedsiębiorcy będących w okresie pierwszych dwóch lat od momentu rozpoczęcia działalności gospodarczej.
Tymczasem po kilku miesiącach start programu „Lokal na start” wygląda dość blado.
- W pierwszej edycji programu, która zakończyła się 29 listopada wpłynęły trzy oferty - informuje Magdalena Marszałek, rzecznik Administracji Domów Miejskich . Wszystkie spełniały kryteria jednak dwójka z zainteresowanych nie zgłosiła się na podpisanie umowy. Udało się podpisać jedną umowę, na lokal przy ulicy Dworcowej 62. Działa tam studio fotografii.
W drugiej edycji „Lokalu na start”, zakończonej 31 stycznia, nie podpisano żadnej umowy. Wpłynęły co prawda dwie oferty, ale nie spełniały kryteriów.
Trzecia edycja, która trwała do 16 marca, cieszyła się największym zainteresowaniem. Łącznie wpłynęły cztery oferty na lokale przy ul. Toruńskiej 81a, Pięknej 34 oraz Pomorskiej 7 i 54. Wszyscy zainteresowani podpisali już umowy. W lokalach rozpoczną działalność m.in. fryzjerzy i renowatorzy mebli.
- Zainteresowanie programem nie jest duże, chociaż coraz więcej osób dzwoni i pyta o szczegóły - wyjaśnia Magdalena Marszałek.
- Program jest stosunkowo nowym narzędziem wspierania młodych przedsiębiorców i potrzeba około roku czasu na jego ocenę - uważa Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. - Na zainteresowanie lokalami wpływ ma przede wszystkim rynek pracy. Panująca dobra koniunktura sprawia, że mając do wyboru samozatrudnienie bądź etat, młodzi wybierają to drugie.
W Poznaniu na 100 zaoferowanych lokali – wynajęto cztery. W Gdańsku program ruszył we wrześniu ubiegłego roku. Do tej pory podpisano umowy z trzema najemcami. Przeciwne doświadczenia ma Wrocław, ale tam program działa od ponad 10 lat.
- Będziemy obserwować dalszy przebieg programu i w sytuacji utrzymującego się braku zainteresowania, poszukamy innych rozwiązań - dodaje Marta Stachowiak.