- Starszy człowiek może się poślizgnąć, potknąć i nieszczęście gotowe - mówi spotkana na deptaku mieszkanka Zielonej Góry.
Od kilku dni na deptaku, tuż obok Biura Wystaw Artystycznych znajduje się nietypowa kładka. Na prowizorycznym stopniu zwalniającym wielkimi literami jest napisane: Zakaz przejazdu samochodów. Obok stoją też znaki, z prośbą o nieprzejeżdżanie przez stopień oraz ukryte pod nim rury. Kładka powstała w związku z pracami, jakie trwają przy budowie ciepłowodu.
By mieszkańcy i pracownicy okolicznych budynków nie zostali całkowicie pozbawieni zasilania sieci cieplnej zamontowano tu tymczasowy rurociąg, ochraniając go podestem. Za wymianę sieci jest odpowiedzialne wrocławskie przedsiębiorstwo Energoterm.
A co z przejazdem karetek czy radiowozów, czy w razie wypadku będą mogły przejechać przez kładkę? O tę kwestię pytaliśmy Mariusza Miernika, kierownika z Energotermu - Oczywiście, w wyjątkowych sytuacjach straż pożarna lub karetka będą mogły przejechać. Mamy świadomość takich sytuacji. Rury przykryte płytami to tymczasowe zasilanie sieci cieplnej. Ten chwilowy rurociąg, przechodzący przez deptak, położony jest po to, by, pomimo remontu, do pomieszczeń nadal było dostarczane mieszkańcom ciepło. Oczywiście, staramy się skończyć remont jak najszybciej, ale na pewno nie zrobimy tego kosztem jakości – poinformował Miernik.
O to, czy ta tymczasowa kładka jest dużą przeszkodą dla zielonogórzan spytaliśmy mieszkańców: - Nie ukrywam, to przejście jest dla mnie uciążliwe. Stopień jest dość wysoki, tym bardziej dla osób, które przejeżdżają tędy rowerami lub pchają wózek z dzieckiem - mówiła spotkana na deptaku Natalia Bugiel. - A mi się to utrudnienie podoba. Jak jadę, to czuję się jak na jakiejś ślizgawce albo zjeżdżalni - mówiła ze śmiechem Adrianna, która przez kładkę przejeżdża rowerem.
Pani Teresie, mieszkance śródmieścia, również stopień nie utrudnia codziennych spacerów przez deptak: - Mieszkam za szkołą muzyczną i przechodzę przez stopień każdego dnia. Może jest trochę większy kłopot z wyjazdem samochodem, ale to przecież jest tylko tymczasowe utrudnienie. No i dzieciaki mają frajdę, bo jeżdżą tędy na rowerach. Jak poinformował Mariusz Miernik: - Najpewniej remont sieci cieplnej zakończymy w połowie sierpnia.
Autor: Natalia Dyjas