Tofifest upływa pod znakiem rozpadu więzi oraz alternatywnych form funkcjonowania domu. Zmusza do zastanowienia, czy rodzina kiedykolwiek była zintegrowana i szczęśliwa.
Festiwal rozpoczął się kilkoma mocnymi akcentami. Japońska produkcja „Harmonium” to rodzinna opowieść nawiązująca do najlepszych tradycji azjatyckiego kina zemsty, Z jednej strony pokazuje, że wyrządzone zło do nas wraca, ale powtarza też - za filmem „Słowo” Karla Theodora Dreyera - że w najczarniejszym momencie można liczyć na cud.
Z kolei „Party” to wybitna tragikomedia czerpiąca z francuskiego kina „przy stole”, kiedy to goście zbierają się na kolację i szybko staje się jasne, że nie będzie to zwyczajny posiłek. „Party” w inteligentny sposób wyśmiewa współczesne dyskursy neoliberalne czy feministyczne, ale jest również małą panoramą współczesnych relacji partnerskich.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień