Kierowca nie zwolni, bo progów nie będzie
Ratusz negatywnie odniósł się do prośby mieszkańców i kupców z ulicy Pod Blankami, by na jezdni ustawić tzw. progi zwalniające.
Zarówno osoby mieszkające, jak i pracujące przy ulicy Pod Blankami doskonale znają cały problem. Kierowcy, aby szybciej dostać się na Wały Jagiellońskie niejednokrotnie wybierają właśnie tą ulicę, jako skrót, pędząc przy tym zdecydowanie za szybko.
- Czasem aż strach tamtędy przechodzić - mówią mieszkańcy Śródmieścia.
Wielu z nich chciało, aby na odcinku od Długiej do Trybunalskiej ustawić chociaż dwa progi zwalniające, które mogłyby poprawić bezpieczeństwo pieszych. Interpelację w tej sprawie złożył nawet radny PiS, Jarosław Wenderlich. W odpowiedzi Mirosław Kozłowicz, wiceprezydent Bydgoszczy ogłosił, że montaż progów zwalniających na ulicy Pod Blankami nie jest aż tak bardzo potrzebny.
„Zgodnie z przyjętą dokumentacją projektową i studialną przebudowy ulic i obiektów mostowych wokół Starego Rynku w Bydgoszczy, ulica Pod Blankami na odcinku od ul. Długiej do ul. Trybunalskiej pełni funkcję ulicy wyprowadzającej ruch kołowy ze ścisłego centrum. Dokumentacja budowlana, uzgodniona z Konserwatorem Zabytków nie przewiduje progów zwalniających na opisywanej drodze. Celem zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa na ul. Pod Blankami wprowadzona została strefa ograniczonej prędkości do 30 km/h oraz wyznaczone zostały czasowe stanowiska dla pojazdów zaopatrzenia oraz mieszkańców, które wpływają na spowolnienie ruchu pojazdów poruszających się ul. Pod Blankami” - czytamy w odpowiedzi ratusza.
Głos mieszkańców jest natomiast zgoła odmienny.
- Montaż takich progów na pewno poprawiłby bezpieczeństwo w tym miejscu. Kierowcy jeżdżą, jak szaleni - przyznaje Teresa Krzycka, przewodnicząca RO Śródmieście.