Kiedy sumienie lekarza nie pozwala pomóc kobiecie

Czytaj dalej
Fot. Anna Arent
Iwona Kłopocka-Marcjasz

Kiedy sumienie lekarza nie pozwala pomóc kobiecie

Iwona Kłopocka-Marcjasz

Lekarz może odmówić zarówno legalnego przerwania ciąży, jak i jej spowodowania metodą in vitro. Może też odmówić przepisania leku, który zaistnienie ciąży uniemożliwi. Pozwala mu na to klauzula sumienia.

Na Podkarpaciu nie ma już ani jednego szpitala, w którym kobieta mogłaby usunąć ciążę zagrażającą jej życiu i zdrowiu, powstałą z gwałtu lub w wyniku której urodziłoby się dziecko ciężko i nieodwracalnie upośledzone. Wszyscy zatrudnieni tam ginekolodzy powołali się na klauzulę sumienia.

Trzy lata temu głośno było o prof. Bogdanie Chazanie, który odmówił legalnej aborcji kobiecie, której dziecko cierpiało na bezmózgowie. Dziś prof. Chazan jest doradcą ministra zdrowia w zakresie standardów opieki okołoporodowej. Sam minister publicznie deklaruje, że nie przepisałby pigułki „dzień po” nawet zgwałconej dziewczynce, a pigułkę nazywa środkiem wczesnoporonnym, choć jest to środek antykoncepcyjny.

Przed dwoma laty kobieta w Zawierciu urodziła chłopczyka bez rąk i bez nóg. Miała 7-krotnie (!) wykonywane USG i żaden z sześciu badających ją lekarzy nie zauważyło braku kończyn. Trudno w to uwierzyć, zwłaszcza że wg zaleceń Fetal Medicine Foundation w czasie tzw. USG połówkowego należy policzyć palce na każdej dłoni i stopie płodu. W Polsce coraz trudniej jest usunąć ciążę z dopuszczalnych przez prawo powodów. - A który dyrektor szpitala chce mieć pod oknami pikietę obrońców życia z hasłami „tu mordują niewinne dzieci”? - mówi, oczywiście anonimowo, opolski ginekolog.

Niedawno opinię publiczną poruszyła historia pacjentki, której w prywatnej przychodni warszawskiej lekarz odmówił przepisania antykoncepcyjnego krążka dopochwowego. Lekarz ten uważa, że „antykoncepcja powoduje zgony”. Kobieta zdecydowała się sprawę nagłośnić w mediach, zażądała też wyjaśnień od kierownictwa przychodni. Została przeproszona, a lekarza zawieszono.

Wikipedia sumienie definiuje tak: „W niektórych religiach i nurtach etycznych wewnętrzne odczucie pozwalające rozróżniać dobro i zło, a także oceniać postępowanie własne i innych ludzi. Jest to zdolność pozwalająca człowiekowi ujmować swoje czyny pod kątem moralnym i odpowiednio je oceniać”.

Sumienie prawnie zabezpieczone

Na klauzulę sumienia w Polsce mogą powołać się lekarze, pielęgniarki i położne, którzy nie chcą udzielać świadczeń zdrowotnych sprzecznych z ich przekonaniami, wiarą, wyznawanym systemem wartości, czyli właśnie sumieniem.

Zapis o klauzuli sumienia wprowadziła ustawa z 1996 roku o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Daje on ograniczone prawo do odmowy leczenia. Lekarz nie może jej stosować, kiedy występuje „niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia”. Wówczas lekarz, bez względu na swoje przekonania, musi udzielić pomocy.

W październiku 2015 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że lekarz ma naturalne, pierwotne prawo kierować się własnym sumieniem; że nie jest to ani jego fanaberia, ani przywilej, który ustawodawca może ograniczać. Jedyne ograniczenie ma miejsce wtedy, gdy w grę wchodzi zdrowie i życie człowieka. Trybunał uznał też, że lekarz odmawiający z powodu swych przekonań np. wykonania aborcji nie ma obowiązku wskazywać innego lekarza, który to zrobi. Jednocześnie Trybunał nie zgodził się z opinią środowisk lekarskich kwestionujących obowiązek informowania przełożonego o powołaniu się na klauzulę oraz uzasadniania tej decyzji.

„Od tego czasu w polskim porządku prawnym nie istnieje podmiot zobowiązany do wskazania pacjentowi, któremu lekarz odmówił wykonania określonego świadczenia powołując się na klauzulę sumienia, realnych możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym podmiocie leczniczym” - pisał tuż po wyroku Rzecznik Praw Obywatelskich do Ministra Zdrowia. Wielokrotnie potem apelował o podjęcie działań legislacyjnych, których celem byłoby ustanowienie mechanizmu, który pozwoli pacjentowi uzyskać informację o tym, gdzie może realnie uzyskać świadczenie zdrowotne, którego wykonanie zostało mu odmówione z powołaniem się przez lekarza na klauzulę sumienia.

Nikt nie musi być ginekologiem

W Skandynawii i Wielkiej Brytania jest ustawowy zakaz klauzuli sumienia. Pacjent ma prawo do opieki zdrowotnej zgodnej z aktualną wiedzą medyczną i dopuszczalną przez władze krajowe, wolnej od światopoglądu i uprzedzeń personelu. „Czyli prawo do edukacji seksualnej, antykoncepcji, opieki okołoporodowej, leczenia niepłodności i aborcji to podstawowe prawa człowieka i każdy rząd ma obowiązek zapewnić obywatelkom i obywatelom dostęp do nich. Wybór specjalizacji przez lekarza jest jego decyzją i jego światopogląd nie może wpływać na zakres i jakość udzielanych przez niego świadczeń opieki zdrowotnej, czyli łopatologicznie: nie chcesz wykonywać aborcji, nie bądź ginekologiem!” - pisze na stronie „Chcemy być rodzicami” Karina Sasin, mieszkająca w Szwecji polska lekarka, naukowiec, aktywistka na rzecz praw reprodukcyjnych, wielokrotna stypendystka m.in. ONZ.

Poproszona przez nią o komentarz prof. Kristina Gemzell-Danielsson z Karolinska Institutet w Sztokholmie mówi: „Już w ogłoszeniach o pracę dla ginekologa i położnej zawarta jest informacja o wymogu wykonywania aborcji bez stygmatyzacji pacjentki. Dostęp do terminacji ciąży jest prawem człowieka, a chęć specjalizowania się w ginekologii już nie”.

Lekarzu, nie wstydź się sumienia

Kobieta, której w prywatnej przychodni w Warszawie lekarz odmówił przepisania krążka, zażądała od władz placówki listy zatrudnionych tam lekarzy, którzy w przyszłości mogą zasłaniać się klauzulą sumienia. Chodziło o to, by przestrzec kolejne kobiety przed ginekologami, od których nie da się uzyskać pomocy.

Domaga się tego także Ogólnopolski Strajk Kobiet, który do 30 kwietnia prowadzi akcję „Precz z tzw. klauzulą sumienia” i publikuje listy powołujących się na nią lekarzy z różnych miast (nie ma tam Opolan).

„Sprzeciwiamy się wykonywaniu zawodu przez lekarzy, którzy ponad dobro pacjentek i pacjentów stawiają prywatne wierzenia religijne! Zachęcamy do odwiedzania profili FB placówek zatrudniających lekarzy bez sumienia oraz serwisy prowadzące rankingi ocen lekarzy (jak np. znanylekarz.pl) - wszyscy i wszystkie mamy prawo wiedzieć, kto wyznaje, zamiast leczyć!” - można przeczytać na stronie OSK.

„Nikt nie chce łamać sumień lekarzy. Niech tylko uczciwie poinformują przed wizytą (i opłatą za wizytę), że nie świadczą usług w zakresie antykoncepcji, aborcji, badań prenatalnych, in vitro itp. Pacjentka nie będzie traciła czasu i pieniędzy u takiego lekarza” - pisze popierający akcję internauta Andrzej.

Portal znanylekarz.pl oświadczył, że będzie zachęcał do oznaczania lekarzy, którzy w swojej pracy kierują się „klauzulą sumienia”. Stało się to po sugestii jednej z użytkowniczek - lekarki. „Czy możecie wprowadzić opcję oznaczenia dla tych lekarzy, którzy chcieliby zaznaczyć - tak jak ja - że leczą zgodnie z wiedzą medyczną, a nie klauzulą sumienia?” - zapytała. Pod wpisem pojawiły się komentarze kobiet, że to dobry pomysł, bo pacjent ma prawo do wyboru. Właściciele portalu w rozmowie z „Newsweekiem” podkreślają jednak, że nie mogą od nikogo wymagać takiej deklaracji, a jedynie liczyć na dobrą wolę.

Zmuszania lekarzy do określania się w kwestii stosowania klauzuli sumienia nie wyobraża sobie także dr Jerzy Jakubiszyn, prezes Opolskiej Izby Lekarskiej. - To byłoby naruszenie konstytucyjnych praw. Decyzja o wpisaniu się na taką listę może być wyłącznie dobrowolna - uważa. On sam kilka lat temu podpisał deklarację wiary (była to oddolna inicjatywa środowiska medycznego, wyrażająca identyfikowanie się z nauką świętego Jana Pawła II w kwestii ochrony życia) i doświadczył z tego powodu niechęci grupki protestujących pod siedzibą Izby. Oficjalnych skarg opolskich pacjentek na stosowanie przez lekarzy klauzuli sumienia Izba nie odnotowała.

Prawa do powoływania się na klauzulę sumienia domagają się też farmaceuci. Coraz więcej jest tzw. aptek pro-life, które odmawiają sprzedaży środków antykoncepcyjnych. Nie akceptuje takich działań Główny Inspektorat Farmaceutyczny, gdyż w polskim prawodawstwie klauzula sumienia w przypadku farmaceutów nie została nigdzie zapisana. „Powoływanie się aptekarzy na klauzulę sumienia jest niezgodne z prawem” - przypomniał niedawno rzecznik GIF.

Prawo stanowi, że apteka musi mieć w ofercie wszystkie dopuszczone leki. Jeśli jakiś jest niedostępny, farmaceuta ma obowiązek zamówić go dla pacjenta w hurtowni i określić, kiedy może zgłosić się po jego po odbiór. W przypadku odmowy sprzedaży interweniuje Inspekcja. Na aptekę, która nie dostosuje się do zalecenia usunięcia nieprawidłowości, nakładane są kary finansowe.

Iwona Kłopocka-Marcjasz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.