Mostu na Odrze wypatrujemy od wielu lat. Jego budowa ma się rozpocząć za rok. A co z obwodnicami? Okazuje się, że ta Droszkowa stoi pod znakiem zapytania.
O potrzebie budowy mostu na Odrze, łączącego Milsko (gmina Zabór) z Przewozem (gmina Bojadła) mówi się od dawna. Bo nie tylko ułatwi on życie mieszkańcom tych i sąsiednich gmin, ale także zielonogórzanom. Skróci się np. droga do Poznania. A i mieszkańcy Sławy czy Wschowy będą mieli lepsze połączenie z samorządową stolicą województwa.
Teraz sprawa nabiera realnych kształtów. Właśnie w piątek, 3 lutego, rozpoczęły się konsultacje, dotyczące budowy obwodnicy Droszkowa. Sołtys Dariusz Tarnas podkreśla, że mieszkańcy domagają się, by rozpoczęcie jej budowy nastąpiło równocześnie z budową obwodnicy Zaboru i mostu.
- To dla nas bardzo ważne, by tak się stało. Mamy bowiem podejrzenia, że jeśli nasza obwodnica będzie czekała w kolejce, to nigdy jej nie zobaczymy - podkreśla sołtys. - A wtedy trzeba się przygotować na horror. Wraz z nowym mostem znacznie wzrośnie ruch między Zieloną Górą a miejscowościami po drugiej strony Odry, chociażby Kargową czy Poznaniem. Wtedy przez naszą miejscowość będzie jeździły dziennie setki, a może tysiące pojazdów. By tego uniknąć, musimy zabiegać o obwodnicę naszej wsi.
Gmina również zabiega o budowę obwodnicy
Podobne zdanie ma wójt gminy Zabór Robert Sidoruk.
- Z informacji, które wcześniej uzyskałem, wynika, że obwodnice Łazu, Zaboru, Milska i Przewozu wraz z budową mostu to jedna inwestycja, a obwodnica Droszkowa to kolejna - zauważa. - Nie zgadzam się z takim podziałem. Dlatego zabiegam, by obie inwestycje połączyć. W przeciwnym wypadku budowa obwodnicy Dro¬szkowa może się opóźnić. Co oznacza, że to sołectwo będzie jedynym, przez które będą bezpośrednio przejeżdżały pojazdy. Wcześniej powstały przecież obejścia Starego i Nowego Kisielina.
Wójt Sidoruk podkreśla też, że biegnąca od Łazu nowa droga, omijając Zabór niemal w środku przetnie ok. 35 hektarowy kompleks winnic. Mimo tego przebiegu, obwodnica nikomu nie będzie jednak przeszkadzała.
- Pas na obwodnicę wytyczono wcześniej i jak wynika z moich rozmów z winiarzami, nie widzą oni w tym nic złego - mówi wójt. - Zresztą przykład innych krajów, choćby Niemiec czy Francji pokazuje, że plantacje winorośli znajdują się w sąsiedztwie dróg.
Podobnie będzie u nas...
Także Krzysztof Fedorowicz z winnicy Miłosz w Łazie nie widzi nic złego w tym, że obwodnica przetnie plantację.
- Już przed 6 laty w czasie spotkania mówiono nam o tym. I nikt wtedy - i jak sądzę dziś - nie miał większych uwag - dodaje K. Fedorowicz. - Zresztą tak naprawdę nie ma innej trasy, obwodnica zostanie poprowadzona optymalnie. Myślę, że wszyscy czekamy na nią już naprawdę długo.
Na obwodnicę Droszkowa pieniędzy brak
Z informacji, które uzyskaliśmy od Michała Iwanowskiego, rzecznika prasowego Zarządu Województwa Lubuskiego, wynika, że obawy sołtysa Tarnasa i wójta Sidoruka są uzasadnione. Otóż obwodnica Droszkowa ma się rozpocząć przy rondzie kończącym obejście Nowego Kisielina, a następnie poprzez skrzyżowanie z drogą powiatową ominąć Droszków w kierunku Przytoku, a więc z lewej strony. Jej zakończenie nastąpiłoby na kolejnym rondzie, które ma być początkiem obwodnicy Łazu.
Niestety, jak wynika z dalszych wyjaśnień, na razie Zarząd Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze nie posiada na wspomnianą inwestycję zabezpieczonych pieniędzy. Dlatego znalazła się ona na liście rezerwowej. A to oznacza, że trafi do realizacji pod warunkiem, że województwo pozyska dodatkowe fundusze unijne lub też po przeprowadzeniu zaplanowanych przetargów, pojawią się oszczędności. Z praktyki wynika, że to jest możliwe. Ostatnim przykładem jest budowa Trasy Aglomeracyjnej w Zielonej Górze. Na ten cel miasto zarezerwowało ponad 30 mln zł, tymczasem najtańsza oferta opiewa na sumę podejrzanie niską, bo 17,5 mln zł. A w kolejnych ofertach znajdują się sumy nieco ponad 20 mln zł.
Na most i trzy obwodnice pieniądze się znajdą
Bardziej optymistycznie wygląda zaś sprawa budowy mostu przez Odrę wraz z nowym przebiegiem drogi wojewódzkiej nr 282, a więc obwodnic: Łazu, Zaboru, Milska i Przewozu po drugiej stronie Odry. Już w pierwszej połowie 2017 roku ZDW planuje ogłoszenie przetargu na wspomnianą inwestycję w formie ,,projektuj- wybuduj”. To oznacza, że spółka, która wygra przetarg, będzie musiała nie tylko zbudować drogę i most, ale także wcześniej całe przedsięwzięcie zaprojektować. A także uzyskać niezbędne zezwolenia, w tym tzw. ZRID, czyli zezwolenie na prowadzenie inwestycji drogowej. Termin zakończenia całego zadania, wraz z budową mostu, ma nastąpić w 2021 roku, a więc za cztery lata.
Jeśli chodzi o koszty, to te na razie trudno określić. Ale będą one zapewne wysokie, tylko budowa mostu zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami ma kosztować nawet 100 mln zł. Natomiast zapowiadana modernizacja drogi wojewódzkiej, czyli budowa trzech obwodnic to kolejne 30-50 mln zł. Liczą one bowiem około 9 km. Jednak o ostatecznych sumach dowiemy się dopiero po zakończeniu procedury przetargowej, co być może nastąpi pod koniec tego roku lub na początku 2018. Także pierwsze prace rozpoczną się najpewniej na początku 2018 roku.
Ale chyba ważniejsze jest to, że budowa nowego przebiegu drogi wojewódzkiej wraz z mostem została ujęta w planie inwestycyjnym w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Lubuskie 2020. To oznacza, że na ten cel zabezpieczone są pieniądze. Jest więc gwarancja, że po kilkudziesięciu latach dyskusji, sporów, petycji itp. dojdzie do realizacji tej potrzebnej inwestycji.
Co zyskamy budując most przez Odrę ?
Powstanie wygodne połączenie dróg krajowych z przejść granicznych z Gubinka i Świecka w kierunku Kalisza i Łodzi drogami krajowymi nr 12 i 32 oraz powstającymi ekspresówkami. Aż do przejścia w Dorohusku. Odciąży to istniejące drogi krajowe i autostrady w kierunku Poznania i Warszawy. W przypadku powodzi powstanie dodatkowa przeprawa przez Odrę dla mieszkańców województwa, korzystających z mostu w Cigacicach i Nowej Soli. Obecnie w przypadku zamknięcia mostu w Cigacicach, ruch tirów na trasie południe - północ jest praktycznie niemożliwy.
Droga do Sławy znacznie krótsza
Nie bez znaczenia nowy most będzie miał dla komunikacji lokalnej. Obecnie, by dojechać z Zielonej Góry do Sławy, trzeba (przez Nową Sól) pokonać około 60 km. Kiedy będzie most, droga skróci się do 45 km. Jeszcze bardziej zyskają mieszkańcy Bojadeł, Kolska a nawet Kargowej, którzy dojeżdżają do pracy w Zielonej Górze. Dziś muszą wybrać drogę przez Sulechów lub decydować się na prom. A ten często nie pływa. Zmniejszą się koszty eksploatacji pojazdów, czasu podróży itp.