Kazimierz Babkiewicz. Artysta ze Sławna obchodzi 40-lecie pracy
Kazimierz Babkiewicz to jeden z najbardziej znanych artystów powiatu sławieńskiego. W zeszłym tygodniu obchodził 40-lecie swojej pracy artystycznej. W darłowskim muzeum zaprezentowane zostały jego prace z zakresu malarstwa, grafiki i ekslibrisy. My postanowiliśmy zapytać artystę o kulisy jego twórczości.
Mieszkający w Sławnie od 1978 roku Kazimierz Babkiewicz głównie zajmuje się malarstwem olejnym, rysunkiem, pastelami i grafiką. W tej ostatniej dziedzinie dużo czasu poświęca esklibrisom, czyli tworzeniu różnego rodzajów znaków graficznych.
- Grafiką zająłem się znacznie później, bo około 2000 roku. W swoich pracach graficznych robię tylko linoryty. W tej technice się bardzo dobrze odnajduję. Są to grafiki różnego typu. Tworzę pejzaże, ale także i satyryczne motywy, które są eksponowane chociażby na wystawie w Zamku Książąt Pomorskich-Muzeum w Darłowie - mówi nam Kazimierz Babkiewicz.
Grafik na wystawie w Darłowie faktycznie jest bardzo dużo. Można zobaczyć wiele zabawnych motywów. Sam autor prac przyznaje, że tytuł danej grafiki jest w sprzeczności z tym, co możemy zobaczyć na obrazku.
- W dziedzinie grafiki i ekslibrisu odniosłem znaczące sukcesy, z których jestem dumny (m.in. zdobycie pierwszej nagrody na 17. Międzynarodowym Biennale Humoru i Satyry zorganizowanym w Bułgarii. Teraz właśnie temu poświęcam najwięcej czasu w swoim życiu. Bywa jednak różnie. Czasem zmieniam styl i maluję pastelami, a to jak wiadomo jest zupełnie inna technika - zaznacza artysta.
Jak przystało na prawdziwego malarza Kazimierz Babkiewicz ma swoje ulubione prace, o których chętnie długo opowiada.
- To obraz zimy na granicy rosyjsko-chińskiej. Myślę, że jest na tym obrazie grubo ponad sto chińskich znaków, nad którymi męczyłem się ponad tydzień. Znaki są autentyczne, przyznam się że nie wiem co one oznaczają, ale wykonałem to tak jak robią to Chińczycy - śmieje się artysta.
Dlaczego akurat taki motyw wykonał autor i co skłoniło go do namalowania tego obrazu?
Okazuje się, że polityka odegrała tu ogromną rolę. Własne obserwacje Kazimierza Babkiewicza również.
- Motyw rosyjsko-chiński wynika z obserwacji tego, co się tam dzieje. Akurat obraz, który namalowałem dotyczy dziwnej przyjaźni rosyjsko-chińskiej. Oni są niby sojusznikami, ale tak naprawdę jeden drugiemu bardzo patrzy na ręce. Jeden i drugi kraj wie, że ten przyjaciel jest silny i trzeba na niego uważać - mówi Babkiewicz.
Historia sławieńskiego artysty jest dość bogata. Niemal całe swoje dotychczasowe życie poświęcił on malowaniu. Pracy twórczej nie zamieniłby dziś na żadną inną, ale - jak mówi - na początku nic nie wskazywało, że pójdzie w tym kierunku. Dopiero lata szkolne odkryły w nim duszę artysty.
- Gdy byłem już w podstawówce to wszyscy wiedzieli, że dobrze rysuję. Koledzy wręcz się ode mnie domagali, żebym coś im tam pomógł narysować. Widzieli to też nauczyciele. Jedna z nauczycielek od geografii zaproponowała mi, żebym zdawał do liceum plastycznego. Nie byłem wówczas do tego za bardzo przekonany, ale złożyłem podanie i - ku zaskoczeniu - się dostałem - wspomina artysta. Później był czas na studia plastyczne i oczywiście na prawdziwe życie oraz pracę, której Kazimierz Babkiewicz szukał na wybrzeżu. Do stolicy powiatu sławieńskiego przyjechał właściwie zaraz po zakończeniu studiów.
- To była zupełnie przypadkowa sytuacja. Nie myślałem, że zostanę tu na długo. Tak jakoś zostało. Dostałem tutaj pracę i mieszkanie. Właściwie na to ostatnie się skusiłem i dlatego pozostałem - z uśmiechem wspomina dawne czasy sławieński malarz.
Mieszkania od razu jednak nie dostał. Ówczesne władze Sławna jego zdaniem trochę go zwodziły. Później jednak wszystko poszło, jak z przysłowiowego płatka. Na początku pracował w Sławieńskim Domu Kultury. Jako pracownik tego domu otrzymał mieszkanie. Praca w tej instytucji to był jednak tylko epizod. Po trzech latach zaczął tworzyć obrazy. Od kilkunastu lat sporo czasu poświęca grafice, która stała się jego specjalnością i przyniosła sporo artystycznych wyróżnień.
- Do jej wykonywania mam przygotowanie zawodowe. W ramach zajęć na toruńskiej uczelni poznawałem wszystkie techniki. Stosuję jednak tylko jedną i jest nią linoryt. Znam wszelkie inne, które potrafiłbym robić, ale każdy ma swój ulubiony styl - mówi Kazimierz Babkiewicz.