Przy okazji remontu płyty Starego Rynku i usunięcia na bok pomnika Walki i Męczeństwa pojawiła się propozycja ustawienia tam króla Kazimierza.
Kazimierz Wielki, spoglądający z wysokości cokołu i dodatkowo konia na bydgoszczan, imprezujących na odnowionej płycie Starego Rynku? Dlaczego nie. Król jako korzystający z uciech życia bez skrępowania, co zanotowali mu współcześni, pasuje do takiego oblicza głównego placu Bydgoszczy. Zdecydowanie bardziej niż dotychczasowa dominanta placu - pomnik obrońców miasta i pomordowanych w czasie II wojny. Tragedia pierwszych dni września w naszym mieście tak mocno dotknęła jego mieszkańców, że na siedem dekad na rynku położył się cień egzekucji przed kościołem pojezuickim. Dopiero dziś z tamtego cienia zaczynamy wychodzić i dlatego wolno myśleć o przyszłości placu inaczej niż dotąd.
Plac dla króla godny
Bydgoski Stary Rynek był świadkiem wielu ważnych scen: wizyt królewskich, monarszych traktatów, zgromadzeń ludności w przełomowych chwilach i demonstracji ich woli. Warto spojrzeć na jego dzieje z szerszej perspektywy, nie musi on na zawsze nosić krwawego piętna z 9 i 10 września 1939 roku. O tym, co się wydarzyło, nie zapominajmy, ale nie warto wchodzić na ścieżkę sporów o symbole w postaci, np. pomnika.
Tym samym spojrzenie na ewentualne przeniesienie na rynek postaci króla - założyciela powinno wyłącznie zauważać estetykę takiego rozwiązania i jego praktyczność.
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień