
Pani Kamila odebrała wezwanie do zapłaty. Firma Alektum wzywa ją do zapłaty za poradnik lekarski”, który kobieta miała kupić... piętnaście lat temu!
Piętnaście lat temu byłam osobą niepełnoletnią. Ciekawe, jak miałam wtedy podpisać umowę i zamówić jakiś poradnik lekarski. To zupełny absurd! - mówi pani Kamila (nazwisko do wiadomości redakcji - przyp. red.), która postanowiła pokazać nam dokumenty od firmy windykacyjnej Alektum. Zdaniem naszej rozmówczyni firma próbowała ją oszukać i naciągnąć.
Z pisma, które otrzymała pani Kamilia wynikało, że firma Alektum działa na podstawie pełnomocnictwa udzielonego przez spółkę International Masters Publishers i to właśnie od niej nasza rozmówczyni miała zamówić kiedyś „Domowy Poradnik Lekarski”.
Firma wyznaczyła kobiecie 10 dni na uregulowanie „długu” - chodzi o ok. 171 złotych. Niepokoi jeszcze jedno zdanie: „Brak płatności w terminie może skutkować przekazaniem sprawy do postępowania sądowego co może wiązać się dodatkowymi kosztami doliczonymi do salda zadłużenia”.
Po wpisaniu w wyszukiwarce internetowej hasła „Domowy poradnik lekarski IMP”, jako pierwsze wyświetlają się teksty pod tytułami „Naciągacze i windykatorzy” oraz „Dziwna windykacja”. Jest w nich mowa o niemal identycznych sytuacjach, tyle że w Sochaczewie i w Płocku.
Zapytaliśmy przedstawiciela firmy Alektum o to, czy firma dysponuje jakimkolwiek potwierdzeniem zawarcia transakcji między nieletnią wówczas panią Kamilą, a firmą IMP w 2002 roku, czy mają dowód zawarcia umowy.
Zwróciliśmy się również z zapytaniem czy druga strona zdaje sobie sprawę z faktu, że termin przedawnienia roszczeń majątkowych wynosi dziesięć lat, a dla roszczeń o świadczenia okresowe - trzy lata i po tym czasie nie można ich dochodzić np. na drodze sądowej.
W piśmie nadmieniliśmy również, że sprawa ta nie jest odosobnionym przypadkiem. W internecie można znaleźć analogiczne przypadki osób, które firma próbowała skłonić do płacenia za coś, czego nigdy nie kupili i czego nigdy nie mieli w posiadaniu.
Zadaliśmy proste pytanie: „Czy uważają Państwo, że takie postępowanie jest zgodne z prawem? ”
Trzeba zaprzeczyć?
Na nasze pytania odpowiedział Wojciech Depczyński z firmy Alektum Group. Oto jaką odpowiedź otrzymaliśmy:
„1. Zwróciliśmy się do cedenta wierzytelności z tytułu przedmiotowego zamówienia o udostępnienie potwierdzenia. Zostanie ono przesłane niezwłocznie po jego otrzymaniu.
2. Posiadamy wiedzę na temat terminów przedawnienia roszczeń.
3. Według naszej najlepszej wiedzy Pani Kamila (...) dokonała zamówienia wydawnictwa, za które domagamy się zapłaty. Zgodnie z obowiązującym prawem wierzyciel ma prawo dochodzić należnego mu świadczenia. Należy także zwrócić uwagę na fakt, iż do chwili obecnej ta Pani nie zaprzeczyła istnieniu tego zobowiązania.
Zdaniem Krzysztofa Leszczyńskiego, dyrektora ostrołęckiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Handlowego w Warszawie przedstawiona sytuacja wygląda na tak zwane świadczenie niezamówione.
- Konsument nie jest zobowiązany do zapłaty za wydany mu towar lub za wykonane usługi, których nie zamówił - podkreśla Krzysztof Leszczyński. - W takim wypadku spełnienie świadczenia następuje na ryzyko przedsiębiorcy i nie może on żądać opłaty z tego tytułu. Brak odpowiedzi konsumenta na niezamówione świadczenie nie oznacza jego zgody na zawarcie umowy. Takie działanie przedsiębiorcy jest bezprawne, więc brak reakcji konsumenta nie spowoduje nawiązania umowy - wyjaśnia.