KattLett czyli Michalina Daszuta. Na ulicy ludzie jej nie poznają. Ale w kręgach fanów komiksów jest wielką gwiazdą

Czytaj dalej
Fot. archiwum prywatne
Martyna Jurkowska

KattLett czyli Michalina Daszuta. Na ulicy ludzie jej nie poznają. Ale w kręgach fanów komiksów jest wielką gwiazdą

Martyna Jurkowska

Za jej komiksami szaleją nastolatki w całym kraju. Jest polską gwiazdą w świecie japońskiej mangi. Na tym niszowym rynku udało się jej wydać jedenaście tomów komiksów, które trafiły m.in. na półki Empików. Ale wcale nie pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni, tylko z Sokółki. Swoim fanom znana jest jako KattLett, ale jej prawdziwe imię to Michalina. Michalina Daszuta.

Na głębokie wody wypłynęłaś w 2014 roku, gdy Twoje komiksy zauważyło Wydawnictwo Kotori. Jak do tego doszło?

Zaczęło się od tego, że udostępniałam swoje komiksy w internecie, w formie tzw. web komiksów. Wydawnictwo Kotori, które wtedy dopiero raczkowało, zajmuje się tłumaczeniem mangi japońskiej na język polski. Dziś przodują w swojej działalności, ale wtedy zaczynali, więc nie mieli dużo tytułów. Zdecydowali się więc mnie wesprzeć. Zaproponowali wydrukowanie małej ilości moich komiksów, chyba zaledwie czterysta sztuk. Jednak wszystko zweryfikowała możliwość zamawiania wcześniej, przed premierą, tzw. pre-order. Wtedy się okazało, że mój komiks zamówiło nie czterysta osób, ale aż kilka tysięcy. Dzięki temu wydawnictwo zobaczyło, że warto w to iść. I faktycznie, mój pierwszy komiks „Exitus Letalis” był komercyjnym sukcesem.

To był nie tylko Twój debiut wydawniczy, ale też początek pracy zawodowej. Czym dokładnie się zajmowałaś w Kotori?

Dostałam możliwość podglądania wszystkiego od środka. Warto jednak pamiętać, że to było wydawnictwo tłumaczące. Bo bardzo wiele osób wyobraża sobie, że to wygląda tak, jak w Japonii. A to zupełnie inna bajka. U nich manga jest bardzo popularna. Wydawnictwa mają swoich edytorów, korektorów, autorzy są promowani. W polskim wydawnictwie zajmowałam się innymi tytułami. Czyściłam teksty z języka japońskiego, usuwałam tło z napisami w tym języku. To była praca typowo odtwórcza. W międzyczasie cały czas rysowałam swoje komiksy. W sumie z wydawnictwem wydałam pięć tomów "Exitus Letalis" i dwa tomy "Artificial People:Magenta".

Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Martyna Jurkowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.