Katarzyna Sztop-Rutkowska: Prezydent to nie król, który rozkazuje
Ważne, by prezydent umiał rozmawiać, słuchać i analizować - mówi Katarzyna Sztop-Rutkowska, kandydatka Inicjatywy dla Białegostoku na prezydenta miasta.
Jest Pani socjologiem, znanym naukowcem, działaczką społeczną. Dlaczego teraz postanowiła Pani wejść do samorządu i do polityki? Bo białostocki samorząd jest związany z polityką.
Decyzja nie była łatwa, ale dzięki temu przemyślana. Jestem pewna, że przyszedł czas na to, by do struktury samorządów wchodziły osoby spoza polityki. Niestety często zdarza się tak, że jak długo jest się w polityce, to zapomina się o zwykłych ludziach. Dlatego cieszę się, że weszło w życie ograniczenie kadencyjności bycia prezydentem. Bo władza niestety, patrząc psychologicznie, uzależnia. Brakuje mi w Białymstoku świeżego spojrzenia. Potrzebujemy prezydenta, który nie tylko jest merytorycznie przygotowany, ale potrafi rozmawiać z mieszkańcami. Wiele osób znając mnie, namawiało mnie już od dłuższego czasu na start w wyborach. Zaczęłam o tym myśleć poważnie i podjęłam decyzję, że będę ubiegać się o prezydenturę. Bardzo bym chciała, byśmy poszli w wyborach samorządowych do urn wiedząc na kogo chcemy głosować, żebyśmy nie mieli dylematu głosowania na tzw. mniejsze zło. Mam nadzieję, że moja kandydatura będzie dobrą alternatywą.
W dalszej części artykułu dowiesz się m. in.:
-
jaki ma pomysł na Białystok
-
co będzie z infrastrukturą drogową w Białymstoku
-
jaknowa kobieta prezydent będzie komunikować się z mieszkańcami
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień