Karuzela stanowisk w MON - minister Błaszczak sam dopilnuje modernizacji armii
Kręci się karuzela stanowisk w MON i okolicach. Po kolejnym obrocie krzesełka opuszczają szefowie firm zbrojeniowych i wiceminister obrony.
Jak często można wymieniać ludzi na kluczowych stanowiskach w MON, armii i przemyśle zbrojeniowym? Często. Minęło siedem czy osiem miesięcy od wywalenia ekipy Antoniego Macierewicza, a już mamy kolejny zakręt.
Ze stanowiska szefa Polskiej Grupy Zbrojeniowej odszedł właśnie Jakub Skiba, który stanowisko objął w lutym tego roku. Ze stanowiska wiceszefa MON odszedł Sebastian Chwałek, odpowiedzialny za modernizację armii – wytrzymał 8 miesięcy. Co ciekawe, poszedł do PGZ. Po ponad dwóch latach ze stanowiska prezesa Huty Stalowa Wola, jednego z najlepszych polskich zakładów zbrojeniowych, odchodzi Bernard Cichocki. Na tym pewnie nie koniec, bo jak karuzela raz pójdzie w ruch, trudno ją zatrzymać.
Miary beztroski dopełnia szef MON Mariusz Błaszczak, który sam będzie teraz nadzorował modernizację techniczną armii. Podobno na razie nigdzie nie odchodzi. Można z tego wysnuć wniosek, że albo do tej pory bez sensu płaciliśmy wiceministrom odpowiedzialnym za modernizację armii, albo mamy człowieka genialnego, który potrafi obskoczyć każdą działkę i jeszcze znajdzie czas na występ w telewizji Trwam.