Karta Równości w Poznaniu zamrożona. "To w tej chwili sprawa trzeciorzędna" - komentuje poznański radny Koalicji Obywatelskiej
Nie wiadomo, kiedy poznańscy radni zaskarżą decyzję wojewody wielkopolskiego, który na początku marca postanowił unieważnić uchwałę dotyczącą przyjęcia Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym. - To w tej chwili sprawa trzeciorzędna - stwierdza jeden z poznańskich radnych Koalicji Obywatelskiej.
W ubiegłym miesiącu wojewoda wielkopolski Łukasz Mikołajczyk unieważnił uchwałę dotyczącą przyjęcia w Poznaniu Europejskiej Karty Równości Kobiet i Mężczyzn. Jego prawnicy uznali, że nie było podstaw prawnych do przyjęcia takiego dokumentu, a radni przekroczyli swoje kompetencje.
Radni chcieli zaskarżyć decyzję wojewody
Radni Koalicji Obywatelskiej zapowiadali, że chcą zaskarżyć decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Początkowo mieli na to czas do 17 kwietnia, dlatego rozważali wprowadzenie odpowiedniego punktu do sesji, która odbyła się ze względów bezpieczeństwa w Sali Ziemi na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich na początku kwietnia. Tak się jednak nie stało.
Czytaj więcej: Poznań przyjął Europejską Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn mimo protestu jej przeciwników uważających to za promocję "ideologii LGBTQ+"
– Będziemy mogli zrobić to później, bowiem terminy administracyjne zostały zamrożone przez pandemię koronawirusa. Teraz musimy zająć się sprawami bieżącymi, które są niezbędne dla normalnego funkcjonowania miasta
– tłumaczy Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania.
Dodaje też, że choć wojewoda unieważnił uchwałę, nie przeszkodzi to miastu w stopniowym eliminowaniu stereotypów związanych z płcią.
Nieoficjalnie radni KO przyznają jednak, że w obecnej sytuacji, kiedy Poznań – jak i inne samorządy – będą zmuszone do wprowadzania korekt do swoich budżetów, nie będzie pieniędzy na realizację zadań zawartych w Karcie Równości.
– Trzeba będzie myśleć o wypłatach dla nauczycieli, czy zajęciach z psychologami dla dzieci, które po długiej izolacji wrócą do szkół. Karta będzie w najbliższych miesiącach sprawą trzeciorzędną
– stwierdza jeden z radnych.
Przypomnijmy, że na lutową sesję, podczas której przyjęto Kartę Równości przyszło około 100 osób, które protestowały przeciwko zapisom w niej zawartym. Pod adresem radnych padły groźby.
- Mieliście przykład, co działo się w Gdańsku. Tu może być gorzej – krzyczał jeden z protestujących przeciwko karcie równości.
To stwierdzenie, zdaniem części radnych, nawiązywało do zamordowania Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska.
Policja przesłuchuje świadków
Grzegorz Ganowicz po konsultacji z prawnikami postanowił powiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Uważam tego rodzaju zachowania za niedopuszczalne. Takie stwierdzenie może ośmielić innych, którzy mogą posunąć się dalej - stwierdził w rozmowie z "Głosem" przewodniczący rady miasta.
Jak się dowiedzieliśmy, postępowanie w tej sprawie nadal znajduje się w toku.
- Przesłuchiwani są świadkowie, przeglądany i analizowane są również zapisy z monitoringu
- informuje Iwona Liszczyńska, z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Dodaje też, że ze względu na panującą pandemię koronawirusa trzeba będzie na efekty postępowania jeszcze poczekać.