Nie ma finansowego wsparcia na halę, nie będzie specjalnego dodatku. PO chce obniżki pensji wiceprezydenta Biernackiego.
Słupska Platforma Obywatelska domaga się wyciągnięcia konsekwencji. Po piątkowej informacji o nieotrzymaniu przez miasto finansowego wsparcia na budowę hali widowiskowo--sportowej chce obniżenia pensji pierwszego zastępcy prezydenta Słupska Marka Biernackiego. - W związku z tym, że nie ma szansy na inwestycję, o której tak dużo i często mówiono, złożę wniosek o obniżenie dodatku specjalnego wiceprezydenta - powiedziała na wczorajszej konferencji prasowej Beata Chrzanowska (PO), przewodnicząca rady miasta. - Wiceprezydent otrzymuje dodatek w wysokości 2,9 tysiąca złotych miesięcznie. Gdyby potrącić jego wysokość proporcjonalnie do sprawy, mógłby otrzymać 2,8 tys. zł mniej. Ponieważ jest jeszcze wiele zadań do realizacji, dodatek powinien ulec obniżeniu o połowę.
Wniosek ma trafić jeszcze dziś na biurko bezpośredniego przełożonego, czyli prezydenta Słupska. Na biurko, bowiem Roberta Biedronia nie było wczoraj w ratuszu.
Przypomnijmy, że Ministerstwo Sportu i Turystyki ogłosiło listę 40 projektów, które będzie wspierać w 2017 roku. Zabrakło na niej Słupska, który liczył na 20-milionowe wsparcie z resortu dla inwestycji obliczonej z górką na dwa razy tyle. W efekcie o terminowym rozpoczęciu budowy można jedyne pomarzyć. Słupska nie stać na realizowanie tak dużego przedsięwzięcia z własnych środków. Władze Słupska zapowiedziały, że wystąpią doministerstwa o informację dotyczącą oceny formalnej ich wniosku, podjęcie kolejnych starań i korektę dotychczasowych. Sytuacji nie odbierają w kategoriach porażki, bo projekt merytorycznie był przygotowany i trafił do planu wieloletniego ministerstwa.
Cięcia pensji, ale Roberta Biedronia, w połowie maja domagało się też Prawo i Sprawiedliwość. W tym przypadku powodem była absencja w pracy prezydenta Słupska, nieuczestniczenie w sesjach i posiedzeniach komisji. Ponieważ o prezydenckiej pensji decyduje rada, wniosek złożono do jej przewodniczącej.
- A ja miałabym być twórcą takiego projektu uchwały - tłumaczyła dziennikarzom Beata Chrzanowska. - Aby móc złożyć taki projekt, trzeba przeprowadzić rozmowy z wszystkimi klubami. Jestem po takich rozmowach. Wniosek nie zyskał akceptacji, więc z nim nie wystąpię. Czekamy natomiast na absolutorium - jeśli okaże się, że jest taka potrzeba, wrócimy do tematu.