Kapitalizm. Jak się daje, to się kraje. Felieton Dziennika Łódzkiego
Za sprawą rzecznika praw dziecka wrócił temat przeciążonych tornistrów szkolnych. To zadziwiające, ile makulatury dźwiga dzisiaj uczeń!

Kiedyś pierwszak nosił do szkoły elementarz Falskiego (a nie jakieś barachło), zeszyt, piórnik i śniadanie. Teraz musi mieć podręcznik i ćwiczenia nawet do religii! To waży! Pomyśleć tylko, że dawniej, nawet w starszych klasach, do każdego przedmiotu wystarczył jeden podręcznik i nauczyciel. A do religii ksiądz bez podręcznika!
Dziwne, ale tamta szkoła nie odnotowywała nadprodukcji matołów i bezbożników. Dziś roi się od półanalfabetów! Komu i do czego są potrzebne te niezliczone podręczniki i ćwiczenia, często pisane przez ćwierćfachowców? Mamy kapitalizm, każdy chce zarobić, więc jak się daje, to się kraje.