Kampania wyborcza 2015 i wojna na podpisy. Na Śląsku górą PiS
Kandydaci na prezydenta RP mocno zabiegają o Śląsk. Nic jednak dziwnego: to wyborcy z naszego regionu mogą rozstrzygnąć wynik wyborów.
Ponad sto tysięcy podpisów poparcia dla Andrzeja Dudy zebrały w województwie śląskim regionalne struktury Prawa i Sprawiedliwości. To rekord i pierwsze miejsce w tej rywalizacji w naszym regionie!
Czy to oznacza, że Andrzej Duda ma szansę wygrać u nas prezydenckie wybory? - Niebawem zaczniemy ogólnopolskie podsumowania. Nie ukrywam, że liczę na milion podpisów w całym kraju dla naszego kandydata - wyjaśnia poseł Wojciech Szarama, przewodniczący Rady Regionalnej Prawa i Sprawiedliwości.
Jak dodaje poseł PiS Grzegorz Tobiszowski, w każdym z sześciu okręgów wyborczych w województwie śląskim działacze PiS założyli sobie, że zbiorą od 25 do 30 tysięcy podpisów. - To był ambitny plan, ale nie mieliśmy najmniejszych problemów, by go osiągnąć. Mieszkańcy chętnie składali podpisy - informuje Grzegorz Tobiszowski.
Drugie miejsce w "wyścigu po podpisy" zajął w naszym regionie urzędujący prezydent Bronisław Komorowski, który zresztą już zarejestrował swoją kandydaturę w PKW.
- Wysłaliśmy do Warszawy 40 tysięcy podpisów, ale zebraliśmy ich grubo powyżej 70 tysięcy - twierdzi Maciej Kolon z Platformy Obywatelskiej, szef regionalnego sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Podpisy cały czas zresztą spływają, ale... - Nie będziemy się licytować z konkurentami, to nie ma sensu. Wszystko rozstrzygnie się w dniu wyborów, 10 maja. My cieszymy się, że mieszkańcy z sympatią reagowali na naszego kandydata - oznajmia Kolon.
Co ciekawe, trzecie miejsce zajęła najbardziej małomówna kandydatka na prezydenta, czyli Magdalena Ogórek, reprezentująca Sojusz Lewicy Demokratycznej. - Tylko w Częstochowie zebraliśmy 5 tysięcy podpisów, a w regionie ponad 40 tysięcy i to oczywiście nie koniec - chwali się poseł Marek Balt, przewodniczący partii w województwie śląskim.
Pierwszym kandydatem, który zarejestrował się w PKW, był Janusz Korwin-Mikke, który zebrał niemal 200 tys. podpisów, z czego 25 tysięcy w Śląskiem, co daje mu czwarte miejsce. - My jednak nie nagabywaliśmy obywateli pod kościołami - mówi Jacek Matu-siewicz, jeden ze stronników Korwin-Mikkego. Wczoraj z Katowic do Warszawy poszło też 24 tys. podpisów obywateli popierających w regionie kandydata PSL, Adama Jarubasa.
Oczywiście Państwowa Komisja Wyborcza liczy tylko do 100 tysięcy, bo tyle podpisów jest wymaganych, by zarejestrować kandydata. Czas dla wszystkich mija 26 marca, ale nie wiadomo, czy wszystkim uda się ta sztuka.
Duda ewidentnie czeka niemal do końca, ale to nic dziwnego. Dla partii politycznych liczba podpisów to bowiem ważny element kampanii. Można się nim chwalić i rozgrywać marketingowo, ale czy to poparcie przełoży się na prawdziwe głosy wrzucane do urn?
- Partie często wykorzystują ten argument, by pokazać, że są sprawniejsze od konkurencji. Ja bym się jednak absolutnie nie przywiązywał do wyników tej rywalizacji - ocenia dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, i przypomina, że pięć lat temu Bronisław Komorowski zebrał mniej podpisów od Jarosława Kaczyńskiego, wtedy kandydata PiS, a i tak wygrał wybory.
*Waloryzacja rent i emerytur 2015 PODWYŻKA NIE DLA WSZYSTKICH JEDNAKOWA
*16-letni Wojtek z Piekar zmarł na lekcji WF. Szok w szkole ZDJĘCIA
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Koncert Linkin Park w Rybniku POZNAJ SZCZEGÓŁY + BILETY
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku