Kamil Kościółek, zapaśnik Stali Rzeszów, reprezentant Polski w kategorii +125 kg, jest jednym z najlepszych przedstawicieli stylu wolnego w Polsce. W oficjalnym rankingu Polskiego Związku Zapaśniczego za 2019 roku zajmuje trzecie miejsce wśród 659 sklasyfikowanych zawodników. To był kolejny świetny rok w wykonaniu Kamila.
Jesteś zadowolony z trzeciego miejsca wśród najlepszych polskich zapaśników? - pytamy siłacza z Rzeszowa.
Oczywiście, w porównaniu do ubiegłego roku, kiedy byłem w tej klasyfikacji czwarty, jest postęp. Można powiedzieć, że cały czas idę do góry.
Zapytam o największe sukcesy?
Było ich wiele. Wywalczyłem tytuł mistrza Polski seniorów oraz brązowy medal mistrzostw Europy, ale to tylko niektóre trofea. Zwyciężałem w kilku prestiżowych turniejach w kraju i za granicą. W innych było lepiej lub gorzej. Było naprawdę OK. Wykonałem cały prawie cały plan. Oczywiście, mogłoby być jeszcze lepiej, ale nie narzekam.
Byłoby zapewne jeszcze lepiej, gdyby nie przyplątała ci się kontuzja uniemożliwiająca starty w kolejnych zawodach; między innymi w mistrzostwach świata U23 na Węgrzech. Co to było?
Zerwałem wiązadła w kolanie. Stało się to pod koniec roku. Na mistrzostwa świata wprawdzie pojechałem z kontuzją, ale na miejscu trener zdecydował jednak, że nie będę walczył.
Jaki jest teraz, na drugą połowę stycznia, stan twojego zdrowia. Miałeś operację?
Tak, przeszedłem zabieg 18 listopada. Obecnie jestem w trakcie bardzo intensywnej rehabilitacji pod okiem Tomasza Tittingera. Wszystko przebiega pomyślnie. Za kilka miesięcy na pewno powrócę na matę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień