Kamery, telefony - oczy i uszy Wielkiego Brata. Sami otwieramy drzwi inwigilacji
Miliony kamer na ulicach, śledzących każdy krok, oraz system punktów oceniających obywatela. Rozwiązania żywcem wyjęte z „Roku 1984” Orwella to chińska rzeczywistość. Czy Polacy powinni bać się Wielkiego Brata? - Sami otwieramy drzwi do inwigilacji - przyznaje ekspert.
Tendencja do monitorowania ludzi właśnie osiągnęła apogeum w Chinach. W tym roku na pełną skalę zaczął działać tam Social Credit System, czyli system kredytu społecznego. Wszystkie zachowania obywateli są rejestrowane przez kamery, czujniki i algorytmy komputerowe.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień