Czas się już kończy, a decyzji wciąż nie ma. Są niejasności.
Jarosław Rzepa, członek Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego zapytany przez nas, co stoi na przeszkodzie, by w Kaliszu Pomorskim powstała przetwórnia owocowo-warzywna, i by spółka Salutario mogła skorzystać z pieniędzy unijnych na budowę zakładu, odpowiedział:
- My już od listopada jesteśmy gotowi do podpisania umowy ze spółką Salutario na dofinansowanie budowy przetwórni w Kaliszu Pomorskim. Wcześniej rzeczywiście były wątpliwości, czy z tej puli pieniędzy możemy dofinansowywać przetwórstwo rolno-spożywcze. Komisja Europejska rozwiała te wątpliwości i od tego czasu jesteśmy gotowi. Jednym z warunków podpisania umowy jest wkład własny firmy, która zamierza zainwestować w Kaliszu Pomorskim. Z tym problemem beneficjent nie poradził sobie do tej pory. Spółka Salutario w dalszym ciągu nie dostarczyła dokumentów, które świadczyłyby o tym, że dysponuje pieniędzmi w ramach wkładu własnego.
Rozmowę z wicemarszałkiem Jarosławem Rzepą przeprowadziliśmy 10 kwietnia, podczas jego wizyty w Starostwie Powiatowym w Drawsku Pomorskim. Tego dnia podpisana została umowa na dofinansowanie odbudowy pałacu w Siemczynie z programu odtwórstwa historycznego.
Natomiast w tym tygodniu skontaktowaliśmy się z prezesem spółki Salutario, któremu zadaliśmy pytanie: co stoi na przeszkodzie, by w imieniu spółki podpisał umowę z Urzędem Marszałkowskim na dofinansowanie tej inwestycji i rozpoczął budowę zakładu w Kaliszu?
- Niestety, sytuacja nie wygląda tak do końca, jak to przedstawia Urząd Marszałkowski. Nie chciałbym w tej chwili przedstawiać wszystkich szczegółów, obecnie czekamy na informację oficjalną z Urzędu Marszałkowskiego. Chętnię udzielę szczegółowych informacjhi, ale w późniejszym terminie - odpowiedział prezes zarządu Mateusz Sacha.
Fatum nad Babciną Spiżarnią
Prawie 9 mln zł dofinansowania z unijnych pieniędzy w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na budowę w Kaliszu Pomorskim przetwórni owocowo-warzywnej „Z Babcinej Spiżarni” wkrótce może przepaść. Spółka Salutario „na papierze” otrzymała dofinansowanie już w lipcu 2016 r. (po kilku miesiącach starań) w ramach programu „Tworzenie nowych miejsc pracy na obszarze Specjalnej Strefy Włączenia” (zakład deklarował, że zatrudni kilkadziesiąt osób). Wkrótce jednak ze strony Urzędu Marszałkowskiego pojawiły się wątpliwości co do podstaw prawnych udzielenia pomocy z RPO WZ dla przedsięwzięć rolno-spożywczych. Władze samorządu województwa zwróciły się o interpretację przepisów. Parafowanie umowy uzależniono od decyzji Komisji Europejskiej. Pozytywna decyzja KE, która zapadła w październiku, otworzyła drogę do przekazania unijnej pomocy spółce Salutario i innej spółce „Dzieło św. Jakuba”, jednak spółka „Dzieło św. Jakuba” zrezygnowała z dofinansowania w ramach RPO.
- Urząd Marszałkowski wciąż wymaga od spółki Salutario nowych dokumentów, a nam przesyła jedynie informacje przez pośredników - skarżył się podczas jednej z sesji Rady Miejskiej przewodniczący Zbigniew Chołuj.
Burmistrz Hypki wciąż wierzy w powodzenie
Jak jest w rzeczywistości? Czy to urząd rzuca spółce „kłody pod nogi”, czy raczej spółka nie jest w stanie wywiązać się z wymogów, które trzeba spełnić by otrzymać dofinansowanie?
Wciąż nie wiadomo, a czasu zostało już niewiele. - Jeżeli umowa nie będzie podpisana w najbliższych dniach, to dofinansowanie przepadnie, bo w czerwcu planowany jest nowy nabór w ramach RPO - powiedział nam burmistrz Michał Hypki. - Nadal wierzę, że sprawa zakończy się pomyślnie, i że w Kaliszu powstanie przetwórnia. Mam nowe informacje, ze spółka otrzymała już kredyt, ale Urząd Marszałkowski sprawdza jeszcze, czy spółka nie korzystała już z pomocy publicznej w innej formie.