Kaczyńskiego pekaesy Kilera [FELIETON ARKADIUSZA KRYSTKA]
Każdy powinien mieć możliwość skorzystania z taniej, wygodnej, bezpiecznej komunikacji autobusowej. To bezdyskusyjne, by można było szybko dostać się nawet z małej miejscowości do ośrodka z urzędem administracji, szpitalem, apteką itp.
Można wierzyć, że autobusy zaczną kursować za dotknięciem politycznej różdżki. Ale, gdy już wyjedziemy z krainy czarów, to się okaże, że państwo nie ma firm transportowych, nie ma kierowców, nie ma autobusów, a nawet pieniędzy.
Właśnie się okazuje, że do sfinansowania wizji, ogłoszonej tuż przed wyborami przez lidera rządzącej partii, sporo muszą dołożyć samorządy. Jeśli coś nie wyjdzie, to będzie chłopiec do bicia.
A prezesa i tak duma będzie rozpierać, gdy jak Kiler od żony „Siary” Siarzewskiego usłyszy: „ale ty masz (...) pekaesy”.