Kaczki mają w parku jedzenie jak na talerzu, ale jeśli chcecie je dokarmiać, to nie chlebem
Do końca zimy w Parku Róż i przy ul. Łokietka w Gorzowie będą stały dwumetrowe karmniki. Postawiło je miasto, bo zimą dokarmia kaczki i gołębie.
- Jeśli mieszkańcy chcą dokarmiać ptaki w parku, zachęcamy, by przychodzili z kaszą lub czerstwymi bułkami pszennymi. Prosimy nie karmić kaczek chlebem na zakwasie, bo to im szkodzi - mówi nam Małgorzata Antonowicz - Walczak z wydziału ochrony środowiska i rolnictwa magistracie.
Niedawno urząd postawił w mieście ponad dwumetrowej długości karmniki dla ptaków. Jeden jest przy ul. Łokietka (obok przewróconej topoli nad Kłodawką), pozostałe trzy - w Parku Róż.
- Z zasady dokarmiamy ptaki raz w tygodniu, ale gdy temperatura spada poniżej -5 stopni, to nawet częściej. Poza tym pilnujemy, czy jedzenia wystarcza dla ptaków. Na jeden raz wchodzą do jednego karmnika trzy wiadra pszenicy, kukurydzy czy prosa (ok. 30 kg - dop. red.). Dostajemy je od rolników - mówi urzędniczka.
Karmniki mają stać do końca marca. Urzędnicy będą dokarmiać ptaki, gdy śnieg uniemożliwi podniebnym stworzeniom dostęp m.in. do trawy lub też, gdy będą utrzymywać się siarczyste mrozy
- Jeśli ktoś chce przyjść z pożywieniem dla ptaków, może dosypać je do karmnika - mówi urzędniczka. Ile ptaków „stołuje” się w naszym parku, tego dokładni nie wiadomo