Kacper zginął przed domem. Sprawcy grozi 8 lat więzienia
- Jest mi bardzo przykro. Gdybym mógł cofnąć czas, to bym to zrobił - powiedział w środę przed sądem 46-letni Paweł Z., który 18 kwietnia siedział za kierownicą śmieciarki.
Jak co tydzień miał zajechać na położoną wśród pól posesję w Stojkowie. Nim dotarł do celu, dojeżdżający tyłem do gospodarstwa samochód zatrzymała rozpaczająca matka. Niespełna 2-letni Kacperek zginął na miejscu. - Stało się jak się stało, ale to tragedia dwóch rodzin - mówił w środę oskarżony. - Też mam dwoje dzieci, więc wiem jak czują się rodzice, którzy stracili dziecko.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień