Już od miesiąca nie mam wody. Jak tu żyć!
- Nie mam jak się umyć, ani spłukać ubikacji - mówi Czesław Fiedorowicz, mieszkaniec kamienicy przy ul. Kolejowej.
Czesław Fiedorowicz mieszka w starej kamienicy przy ul. Kolejowej. - Już kilka razy się zdarzyło, że zimą zamarza woda w rurach - opowiada mężczyzna. - Problemem jest to, że mieszkania powyżej i poniżej mojego, są puste. Tym razem przyszło mi żyć bez wody przez cały miesiąc. Ale tak się nie da. Mam już tego dosyć. Kiedyś w mieście była publiczna łaźnia, ale od dawna już jej nie ma. Pozostaje mi kupowanie wody na herbatę w butelkach i chodzenie po prośbie po znajomych.
Większość mieszkań w domu pana Czesława jest wykupiona. Zarządza nimi Żagańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego.
C. Fiedorowicz zgłaszał awarię we wspólnocie, ale twierdzi, że się nie doczekał naprawy. - Wciąż byłem zbywany - mówi. - Co prawda zgłaszałem awarię tylko ustnie, ale ktoś powinien coś zrobić. - To mała wspólnota, a na koncie funduszu remontowego jest zaledwie kilkaset złotych - odpowiada Piotr Kowalski, prezes ŻTBS. - Do tego zobowiązania, które pochłoną całą kwotę. Być może stare rury są niedrożne, ale zostaną naprawione, gdy tylko pojawią się pieniądze.
W poniedziałek, 18 stycznia po naszej interwencji sprawdzono, czemu pan Czesław Nie ma wody. - W pionie, do licznika rury są drożne - podkreśla P. Kowalski. - Woda zamarzła w mieszkaniu. Właściciel musi rozwiązać problem samodzielnie. My zrobiliśmy to, co do nas należało.
Mieszkaniec kamienicy zaznacza, że on w swoim mieszkaniu grzeje. Za to lokale w pionie są puste i to może powodować zamarzanie.
- Wezwałem już fachowca i mam nadzieję, że się uda przywrócić dopływ wody - mówi mężczyzna. - Jestem rozgoryczony, bo wygląda na to, że człowiek musi liczyć sam na siebie. Tym bardziej właściciel. Gdybym był najemcą, to naprawiliby awarię w moim mieszkaniu. Żyję tutaj od wielu lat, a wcześniej żyli moi rodzice, którzy zmarli na raka, bo kiedyś były w ścianach ołowiane, rakotwórcze rury. Z czasem zostały wymienione, ale tak jak kiedyś nie dawało się dogadać z administracją, tak samo i teraz.