Julia Michalska: - Ze strony rodziców mam ogromne wsparcie [ZOBACZ ZDJĘCIA]
Kocha taniec, przyznaje, że chciałaby pracować w wojsku. Nie boi się wyzwań i ciężkiej pracy. Oto Julia Michalska, Miss Nastolatek Ziemi Świętokrzyskiej 2017.
Jak się czuje najpiękniejsza nastolatka w regionie?
Dobrze, emocje po finale zdążyły już opaść. Teraz czekam na to, żeby poznać swoje obowiązki oraz na kolejny, ogólnopolski etap konkursu.
Co czułaś, kiedy stałaś na scenie i usłyszałaś, że to właśnie Ty zdobyłaś główny tytuł?
Niedowierzanie, że to akurat ja, że to właśnie mnie się udało zdobyć koronę najpiękniejszej.
Czy myślałaś kiedykolwiek o udziale w konkursie piękności?
Pewnie każda mała dziewczynka marzy o tym, by założyć koronę najpiękniejszej. Ja też tak myślałam, ale potem te marzenia gdzieś odeszły na bok. A teraz, kiedy pojawiła się taka szansa, skorzystałam z niej. O tym, że konkurs Miss Nastolatek Ziemi Świętokrzyskiej jest organizowany, dowiedziałam się od mojej mamy, która znalazła informacje o nim na facebookowym profilu „Echa Dnia”.
To był Twój debiut w tego typu konkursie?
Nie, kilka lat temu, kiedy byłam w czwartej klasie szkoły podstawowej, brałam udział w konkursie dla modelek, który odbywał się w Łodzi. Dostałam się nawet do finału, ale w dniu finału nie miałam skończonych 13 lat, więc nie mogłam jechać na kolejny etap do Francji. Tak się ta przygoda skończyła.
Jakie cechy, Twoim zdaniem, powinna posiadać miss?
Otwarta, towarzyska, miła dla ludzi, wszystkich powinna traktować tak samo i nie powinna się wywyższać.
Po finale powiedziałaś, że liczysz na wsparcie ze strony Miss Nastolatek Ziemi Świętokrzyskiej 2016, Patrycji Pabis. Jakie wrażenie na Tobie zrobiła?
Patrycja jest bardzo sympatyczną osobą i przyciąga uwagę, bo jest naprawdę śliczna.
Czy w czasie finału były jakieś trudne momenty, prezentacje?
Nie, dla mnie takiego nie było. Byłyśmy dobrze przygotowane, każde wyjście było wyćwiczone. Nie miałam żadnego problemu. Poza tym na widowni siedzieli moim bliscy: mama, tata i ciocia. Bardzo cieszę się, że mogli mi towarzyszyć tego wieczoru. Ze strony rodziców zawsze mam ogromne wsparcie we wszystkim, czego się podejmuję.
Od kilku lat trenujesz taniec. Czy podczas finału pomagało Twoje doświadczenie, zdobyte podczas występów tanecznych?
Zdecydowanie pomogło, ponieważ nie odczuwałam takiego stresu. Moje taneczne występy sprawiły, że jestem oswojona z publicznością i to, że widziałam patrzące na nas osoby, nie przeszkadzało mi, nie onieśmielało mnie.
Finał poprzedziły przygotowania, podczas których ze swojego rodzinnego Przedborza musiałaś dojeżdżać do Kielc. Jak Ci się udawało pogodzić dojazdy z pozostałymi Twoimi obowiązkami?
Z mojego rodzinnego Przedborza do Kielc mam około 80 kilometrów. Tak naprawdę wszystkie moje obowiązki udawało się pogodzić właśnie dzięki rodzicom, bo oni też musieli poświecić czas, żeby mnie dowieźć. Musiałam też zrezygnować ze startu w niektórych turniejach, a nieraz było tak, że przyjeżdżałam do Kielc już umalowana i przygotowana do występu turniejowego i po treningu miss jechaliśmy na turniej.
Od dawna tańczysz?
Zaczęłam już jako dziecko, w przedszkolu. Bardzo chciałam tańczyć. Taniec interesował mnie zawsze i byłam w różnych szkołach, ale tak na poważnie taniec towarzyski trenuję od trzech lat. Specjalizuję się w tańcu latynoamerykańskim. Taniec daje mi niebywałą możliwość wyrażania siebie oraz dostarcza radość i pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości. Uważam, że „Jedna rzecz, która może zaćmić twoje problemy to taniec”.
Masz już jakieś sukcesy?
Właściwie na każdym turnieju, na którym byliśmy udało nam się zdobyć premium, czyli punkty do następnej klasy. Zdobywamy także podium. Oczywiście nie zawsze wszystko nam się udaje, bo nie zawsze jest się najlepszym.
Dużo trenujesz?
Codziennie. Nie ma dnia bez treningu, bez tańca, a w każdy weekend mam turnieje, minimum dwa. Czasami, aby na nie dojechać pokonujemy ogromne dystanse, nawet 200-300 kilometrów.
Oprócz tańca, Twoją codziennością jest szkoła. Na jakim profilu się uczysz?
Jestem w klasie drugiej liceum ogólnokształcącego, na profilu biologiczno-chemicznym
Z nim wiążesz swoją przyszłość? Czy już zastanawiałaś się, jakie przedmioty będziesz zdawała na maturze?
Chciałabym zdawać rozszerzoną maturę z chemii i matematyki, a co potem? Nie wiem, widzę się w wojsku. Wiem na pewno, że nie chciałabym utknąć za biurkiem, bo jestem osobą, która nie może usiedzieć długo w jednym miejscu (śmiech).
Uczysz się, tańczysz, startujesz w turniejach, brałaś udział w konkursie Miss Nastolatek Ziemi Świętokrzyskiej 2017. Jak godzisz wszystkie obowiązki, w końcu spać trzeba.
Trzeba (śmiech). Musiałam z czegoś zrezygnować i niestety zabrakło już czasu dla znajomych.
Nie żałujesz?
Czasami żałuję, zwłaszcza jak słucham ich opowiadań, co zrobili, jak się bawili, ale chcę się skupić teraz na tym, co może mi pomóc w przyszłym życiu.
To, że masz tyle na głowie oznacza, że jesteś świetnie zorganizowana. Planujesz dzień z kalendarzem w ręku?
Nie, wszystko robię na ostatnią chwilę (śmiech). A jak już zrobię jedną rzecz, zabieram się za kolejną.
Czy masz jakąś inną pasję oprócz tańca?
Nie, właściwie nie. Natomiast bardzo lubię aktywnie spędzać czas: grać w siatkówkę, pływać, jeździć na rowerze.
Gdzie się widzisz za kilka lat?
Mam nadzieję, że jako trenerka we własnym klubie tanecznym.