To już pewne: jednomandatowe okręgi wyborcze znikają z części miast woj. śląskiego. W wyborach samorządowych JOW-y będą już tylko marginesem. Wyborczymi królikami doświadczalnymi są Będzin, Tarnowskie Góry i Czeladź.
Mieszkańcy kilkunastu miast województwa śląskiego odczują nadchodzące zmiany w ordynacji wyborczej. Jednorazowa przygoda z jednomandatowymi okręgami kończy się w takich miejscowościach jak m.in. Będzin, Czeladź, Zawiercie, Tarnowskie Góry czy Racibórz. „Jesteśmy takimi królikami doświadczalnymi” - mówi prezydent jednego z tych miast. JOW-y w naszym województwie będą już tylko mało znaczącą egzotyką.
„To ruch przeciwko nam”
Znowelizowany Kodeks wyborczy czeka już tylko na podpis prezydenta RP. W czwartek po północy posłowie zaakceptowali senackie poprawki i przegłosowali nowelę, która m.in. przedłuża kadencje samorządów lokalnych i wojewódzkich do pięciu lat, wprowadza dwukadencyjność oraz likwiduje jednomandatowe okręgi w dużych i średnich miastach. W poprzednich wyborach samorządowych funkcjonowały one we wszystkich gminach z wyjątkiem miast na prawach powiatu. Teraz JOW-y pozostaną tylko w gminach do 20 tysięcy mieszkańców.
PiS wprowadził zmiany w ordynacji przy sprzeciwie ugrupowania Kukiz’15.
- To ruch mający na celu osłabienie naszego elektoratu - uważa śląski poseł Grzegorz Długi z Kukiz’15. - JOW-y zlikwidowano w średnich miejscowościach, w których mogliśmy liczyć na największe poparcie. PiS dba o siebie, a nie o nas, grzecznych poddanych.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień