Joan Carrillo. Rodzina, futbol i miłość w Zakopanem
Trener Joan Carrillo nucący pod nosem o miłości w Zakopanem? Poznajcie prywatną stronę szkoleniowca Wisły Kraków.
Pracę pod Wawelem rozpoczął na początku roku. Na co dzień bardzo zasadniczy, nieokazujący zbyt wiele emocji. - Lubi mieć wszystko pod kontrolą - mówią o 49-latku współpracownicy. Nie przystaje do obrazu stereotypowego Hiszpana. Na każdy mecz wychodzi w stalowo-niebieskim, dopasowanym garniturze i jako szkoleniowiec sposób bycia też ma raczej chłodny.
***
To odróżnia go od emocjonalnego poprzednika - Kiko Ramireza. A przecież obaj pochodzą z tego samego regionu Hiszpanii - z Katalonii. Dla Ramireza Wisła była pierwszym zagranicznym klubem, który przyszło mu prowadzić, a pobyt w Krakowie - życiową przygodą. Carrillo ma za sobą pracę w dwóch znanych klubach z tej części Europy - w węgierskim Videotonie i chorwackim Hajduku Split.
Kiedy Wisła zatrudniała Katalończyka, prezes Marzena Sarapata przez wszystkie przypadki odmieniała słowo „pracowity”. I to się potwierdziło.
- Często siedzę w bazie w Myślenicach do godz. 19. Ale gdybym miał tu siedzieć do północy, to też miałbym co robić, bo tyle mamy rzeczy do ogarnięcia na początku naszej pracy. Niestety, na razie nie może ze mną tu mieszkać moja rodzina, więc mam dodatkowy czas, który mogę poświęcić zespołowi - zaznacza trener.
W dalszej części tekstu przeczytasz o:
- rodzinie Carillo
- początki kariery trenerskiej
- największa miłość życia trenera
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień