„Jeżycjada”, czyli nie ma jak w domu... Fenomen Musierowicz

Czytaj dalej
Fot. materiały archiwalne
Sebastian Gabryel

„Jeżycjada”, czyli nie ma jak w domu... Fenomen Musierowicz

Sebastian Gabryel

Lata mijają, a literatura Małgorzaty Musierowicz wciąż cieszy się ogromną popularnością. Mistrzyni książek dla dzieci i młodzieży oraz autorka słynnego cyklu powieści „Jeżycjada” właśnie zwyciężyła w największym plebiscycie literackim w Polsce. Laureatką czwartej edycji Plebiscytu Książka Roku portalu LubimyCzytać.pl została zaledwie kilka tygodni po odebraniu statuetki tegorocznych Bestsellerów Empiku. Co sprawia, że w twórczości tej słynnej poznanianki zaczytują się wciąż nowe pokolenia?

Co słychać w rodzinie Borejków? Czy nadal jest w tym samym składzie? A może nawet się powiększyła? Odpowiedzi na te pytania było głodnych tysiące czytelników „Ciotki Zgryzotki” – najnowszej, dwudziestej drugiej powieści Małgorzaty Musierowicz z jej kultowej serii „Jeżycjada”. Zagorzali fani pisarki twierdzą, że to cykl, który zawsze był jedyny w swoim rodzaju. Od połowy lat 70. czaruje dowcipem, wzrusza, podnosi na duchu i skłania do refleksji. Dla wielu osób książki Musierowicz to stary i sprawdzony sposób na ucieczkę od szarej codzienności.

– Wracam do „Jeżycjady”, żeby przewalczać dołki, kryzysy, czy grypy, bo to świetne lekarstwo na wszechświatową beznadzieję, głupotę i bylejakość. To jak całonocne gadanie w kuchni przy herbacie ze starym, dobrym przyjacielem

– przyznaje Ewa Obrębowska-Piasecka, kulturoznawczyni, publicystka i wielka miłośniczka Musierowicz.

W podobnym tonie niewątpliwy fenomen „Jeżycjady” opisywała dziennikarka Agnieszka Grzegorzewska, która książki Musierowicz porównała do domowych obiadków.

– Mamine pierogi, czy szarlotka będą nam smakowały zawsze, nawet jeśli zdążyliśmy już poznać dużo bardziej wyrafinowane dania, zaczęliśmy bywać w restauracjach, a nawet nauczyliśmy się pichcić samodzielnie – pisała przed kilkoma laty Grzegorzewska.

Najważniejsza jest rodzina

Czytanie książek, pisanie książek, ilustrowanie książek, wymyślanie książek, pisanie o książkach, kupowanie książek… Jeśli tylko wierzyć oficjalnej stronie internetowej, te i jeszcze siedem innych czynności z książkami należy do ulubionych zajęć Musierowicz, która z początku wcale nie planowała zostać pisarką.

Siostra słynnego poety Stanisława Barańczaka, urodzona 9 stycznia 1945 roku w Poznaniu, po ukończeniu miejscowego VII Liceum Ogólnokształcącego im. Dąbrówki rozpoczęła studia na Wydziale Malarstwa i Grafiki Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych ze specjalnością grafika użytkowa. Choć ukończyła je z powodzeniem, przez długi czas nie otrzymywała jakichkolwiek zleceń. To skłoniło ją do spróbowania swoich sił w literaturze, której świat przyjął ją z otwartymi ramionami.

Małgorzata Musierowicz wciąż należy do ścisłej czołówki polskich pisarek, specjalizujących się w książkach dla dzieci i młodzieży.
Łukasz Gdak

W 1975 roku ukazała się jej debiutancka powieść dla młodzieży pod tytułem „Małomówny i rodzina”. Pełne humoru oraz niezwykłych przygód perypetie Munia, Tunia i Rzodkiewki oraz ich przyjaciół w Śmietankowie, później nieoficjalnie uznane przez Musierowicz za „zerowy” tom „Jeżycjady”, odsłoniły wielki potencjał tkwiący w piórze tej trzydziestoletniej wówczas pisarki. Pozytywny odbiór książki sprawił, że Musierowicz postanowiła pójść za ciosem i rozpocząć przygodę życia z cyklem humorystycznych powieści z Jeżycami w tle – przygodę, która trwa do dziś.

Jak rozwijała się kariera pisarska Małgorzaty Musierowicz? Dlaczego Borejkowie mieszkają akurat w kamienicy, a nie na blokowisku? Jakie nagrody i wyrożnienia spotkały poznańską pisarkę?

Pozostało jeszcze 57% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Sebastian Gabryel

Szef działu kultury w dzienniku "Głos Wielkopolski" oraz wydawca internetowy serwisu poznan.naszemiasto.pl. Zajmuję się każdym aspektem (nie tylko) poznańskiej kultury – i to nie tylko tej przez "ą ę". Piszę o tym, co ciekawego w niej piszczy, choć nie ukrywam, że osobiście najbliżej mi do wydarzeń, w których setlista ma znaczenie. Przygotowuję dla Was nie tylko gorące newsy z (wielko)polskiego świata muzyki, filmu, literatury, teatru czy gier, ale rozmawiam też z artystami i przygotowuję zestawienia najciekawszych kulturalnych zjawisk. Maczam też palce w poznan.naszemiasto.pl. Prywatnie? Minimal, IDM, ambient, trap metal i ciężkie rzeczy z przedrostkiem "post-" – tam jestem. Niepoprawny eklektyk muzyczny, binge-watcher i gorliwy prenumerator czasopisma Spotify. Dumny posiadacz maltańczyka i rogatej żaby. Profesjonalizujący się amator miksów, masterów i wszelkiej produkcji szeroko pojętej muzyki elektronicznej w tempie 125 BPM.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.