Jezus bez brody depcze tu potwory
Kościół św. Mikołaja w Wysocicach to jeden z najlepiej zachowanych w Polsce przykładów architektury romańskiej. Czuwa nad nim Matka Boża Wysocicka
Wysocice to niewielka miejscowość nad rzeką Dłubnią, leżąca w zakamarkach Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Najcenniejszym jej zabytkiem jest XIII-wieczny kościół świętego Mikołaja ufundowany przez ród Odrowążów. To jeden z najlepiej zachowanych zabytków architektury romańskiej na ziemiach polskich.
Budowla przetrwała do naszych czasów w niemal niezmienionej formie. W XVIII wieku dobudowano jedynie strop, zakrystię, kruchtę i barokową latarnię.
Do najstarszych elementów we wnętrzu świątyni należą ślepe, dwudzielne okienka i portal z płaskorzeźbionym tympanonem. Pośrodku niego umieszczono figurę Chrystusa-Króla (bez brody!), siedzącego na tronie i depczącego dwie straszne bestie. Jezus unosi prawą rękę w geście błogosławieństwa, w lewej trzyma krzyż z chorągwią. Po jednej stronie zobaczyć można scenę Bożego narodzenia (Maryja przedstawiona na leżąco), po drugiej zaś postać biskupa klęczącego z kielichem oraz zakonnika. Jak głosi tradycja, tympanon ten został przygotowany dla pobliskiego klasztoru sióstr norbertanek w Imbramowicach, ale z niewyjaśnionych powodów umieszczono go w Wysocicach.
W ołtarzu głównym znajduje się łaskami słynący obraz Matki Bożej Wysocickiej. Namalowano go farbą olejną na płótnie. Jest nieco podobny do wizerunku Matki Bożej Jasnogórskiej. Kult wysocickiej Madonny datuje się już od XIII wieku. W XVIII nabrał rozmachu. Do kościoła w Wysocicach zaczęli przybywać liczni pielgrzymi, przynosząc wota i dary. Prawdopodobnie kult Matki Bożej Wysocickiej wykraczał daleko poza granice parafii.
Na zewnątrz, nad apsydą, zwraca uwagę figura Matki Bożej Tronującej z Dzieciątkiem. Madonna trzyma w ręce jabłko - symbol władzy królewskiej.
W kościele warto zwrócić uwagę na ambonę i chrzcielnicę. Pierwsza powstała ok. 1500 r. Można na niej zaobserwować charakterystyczną, gotycką płaskorzeźbę z motywem roślinnym. Marmurowa chrzcielnica pochodzi z XVII wieku, ma kształt wazy. Poprzednią usunęli prawdopodobnie z kościoła protestanci. W figurce na pokrywie bez trudu rozpoznać można Jezusa, który przyjmuje chrzest. Chrzcielnicę kupił dla kościoła w 1783 roku Feliks Heusoldt ze Ściborzyc.
W 1914 r. na kościelnej wieży wisiały trzy dzwony: XVI-wieczny „Jan”, „Paweł” z XIV lub XV wieku oraz „Kacper” z 1759 r. Podczas I wojny światowej austriaccy żołnierze otrzymali rozkaz ich zarekwirowania. Nie zgodzili się na to parafianie. Zaborcom udało się zabrać wyłącznie „Kacpra”.
Ponownie kościelne dzwony chcieli wywieźć Niemcy w 1941 roku. Parafianie zrobili znów wszystko, aby do tego nie doszło. Podobno jeden, posługujący się biegle językiem niemieckim, przekonał okupantów, że dzwony zostały wykonane przez niemieckich ludwisarzy. Utwierdzić ich w tym próbowali także inni mieszkańcy Wysocic, przygotowując podarki w postaci masła, miodu i gęsi. Plan się powiódł.
W latach 60. XX wieku, w związku z Soborem Watykańskim II i obchodami 1000-lecia Chrztu Polski, miejsce „Kacpra” zajął w świątyni nowy dzwon „Józef”.