Bytnica ulokowała się na przesmyku między dwoma jeziorami - Kokno i Bytnickim. Właśnie to strategiczne położenie sprawiło, że przed wiekami zbudowano tutaj zamek. W najbliższej okolicy leży jeszcze jedno większe jezioro - Głębokie. Nawiasem mówiąc, w regionie mamy kilka akwenów o tej nazwie. Jeśli szukacie świętego spokoju, trafiliście idealnie. Bytnica uchodzi za gminę o największym zalesieniu w Polsce.
Bytnica ulokowała się między kilkoma akwenami. Głębokie robi niesamowite wrażenie, domy niemal przyklejone do brzegu jeziora. Wielu łodzi, kajaków jednak nie widać. Kilka pomostów wchodzących bezpośrednio z podwórka w taflę jeziora. Niewielka, piaszczysta plaża... Niestety jezioro z każdym rokiem jest w gorszym stanie, akwen zarasta. Mieszkańcy wspominają często dawne lata, gdy na niewielkiej plaży spotykała się cała wieś. A starsi mieszkańcy opowiadają, że przed 1945 ludzie żyli jeszcze bliżej wody. Na wyspie działała tanzbuda i w weekendy wszyscy wsiadali do łódek i się bawili. Po wodzie niosło dźwięki muzyki. A ryby? Koszami można było je wyciągać. A tak na marginesie. „tanzbuda” to wcześniej było obserwatorium ornitologiczne Uniwersytetu Berlińskiego. Bardzo ciekawa, intrygująca i w dużej mierze przeszklona konstrukcja.
I jeszcze trzy jeziora
W bezpośrednim sąsiedztwie Bytnicy znajdują się trzy spore jeziora. Natomiast nazw mają tyle, że można nimi obdzielić niezłe pojezierze. Zatem Kolno zwane jest także Kuchennym lub Koknem (powierzchnia 33,4 ha, głębokość maksymalna niespełna 2.1 m). Z kolei Bytnickie nazywane jest Środkowym (niem. Mittel See) (pow. około 50 ha, śr. gł 1,1 m) I wreszcie znane nam już jezioro Głębokie (niem. Glembacher See) - powierzchnia 62,6 - 74,3 ha. Wyspa na nim ma 1,7 ha powierzchni. O wszystkich trzech akwenach specjaliści mówią, że ulegają eutrofizacji. To proces wzbogacania zbiorników wodnych w substancje pokarmowe skutkujący wzrostem żyzności wód. Najczęściej uważa się, że to proces naturalny. Normalnie wymaga czasu, ale został przyspieszony w wyniku działań człowieka - zrzuty ścieków, intensyfikacja rolnictwa. Mieszkańcy znają jeziora jak własną kieszeń. O tym zlokalizowanym w samej wsi mówi się, że potrafi być pułapką, gdyż ma podwójne dno. Jednak to złudzenie. Okazuje się, że nad dnem właściwym unosi się gęsta zawiesina szczątków drzew. Przez wieki akwen stanowił magazyn drewna. Pozyskiwane w okolicznych lasach pnie były spławiane i przechowywane w formie tratw. W wodzie nie psuły się i nie traciły kory. Można też trafić na wbite w dno jeziora bale, do których wiązano tratwy.
Impreza dla żarłoków
Zaczęło się od tego, że mieszkańcy Budachowa musieli zebrać pieniądze na remont kościoła. Prosząc o wsparcie rozmaite urzędy, parafianie odbijali się od kolejnych drzwi. Postanowili zatem wziąć sprawy w swoje ręce. Tak właśnie narodziło się coroczne Święta Budachowskich Pierogów. Każdego roku miejscowe gospodynie serwują gościom tysiące pierogów. Wielkie lepienie pierogów trwa sześć tygodni.
Największe rykowisko w Europie
Rozległa porośnięta trawą łąka przypomina sawannę. Od początku września aż do końca października można obserwować wyjątkowe wydarzenie. Setki jeleni schodzą się na rykowisko... To wydarzenie dla wszystkich „zwierzolubów”, przyjeżdżają tutaj wielbiciele przyrody z całego świata.
Coś dla myśliwych
W sierpniu w Bytnicy odbywa sie doroczny Festiwal Kultury Łowieckiej. Można dowiedzieć się sporo o łowieckich tradycjach najbardziej zalesionej gminy w Polsce.
Szlak: Struga, Grabin, Szklarka Radnicka (20 km). Czarny Niesulice, Gryżyna, Grabin, Szklarka Radnicka (22 km).