Jesteśmy jedną, wielką rodziną, a ten cypel jest dla nas wszystkim!
Do naszej redakcji dotarł list stałych bywalców cypla w Jodłowie w gminie Nowa Sól, zaniepokojonych o swój los. To efekt sporu z wójt gminy, Izabelą Bojko. O sprawie pisaliśmy w „TNS” dwa tygodnie temu.
Do tej pory cypel w Jodłowie zawsze był oazą ciszy, spokoju i wypoczynku dla ludzi „małego portfela” tj. emerytów. Tak było ponad trzydzieści lat, aż do wyboru Pani Izabeli Bojko na stanowisko Wójta Nowa Sól. Nagle Pani Wójt uznała, pod pretekstem zaprowadzenia ładu i porządku, iż trzeba usunąć z cypla tych ludzi (kempingowców).
W pierwszej kolejności zarzuciła nam dewastację środowiska w ciągu jednego, ostatniego sezonu tj. wpuszczanie ścieków przy pomocy zwiniętego dywanu do jeziora oraz, że dołek wykopany w ziemi, który służy latem jako lodówka, to szambo, co jest kompletną bzdurą.
Po drugie Pani Wójt zapowiedziała, że chce zmodernizować cypel na miarę kurortu XXI wieku. Owa modernizacja ma potrwać kilka lat, od trzech do czterech, a może i dłużej, o ile znajdą się fundusze. Póki co są na wycięcie drzew, czyli najpierw nastąpi dewastacja. Znając realia niebogatych gmin, czy po zakończeniu inwestycji znajdą się pieniążki na utrzymanie tego kurortu? Bo jak nie, to co? Pójdzie w prywatne ręce! I tak cypel może stać się dla kogoś (osoby prywatnej) łakomym kąskiem, który przynosi zyski niekoniecznie dla gminy wiejskiej Nowa Sól.
Nawiązując do słów Pani Wójt o rzekomej dewastacji środowiska, wszyscy staraliśmy się wypoczywać zgodnie z prawami natury i ją chronić. Sami sprzątaliśmy po weekendowych letnikach i wędkarzach. Odpadki zbieraliśmy do worków foliowych i składowaliśmy w kontenerach na śmieci, które stoją na cypel, i które opłacane są z naszych pieniędzy. Dookoła kempingu siejemy trawę i ja kosimy. Zainwestowaliśmy w budowę nowych kładek wędkarskich. Zlewki spożywcze, których nie ma aż tak dużo, bo w większości korzystamy z naczyń jednorazowych, zlewany do przenośnych toalet w kempingach, a następnie całą zawartość wylewamy do przenośnych toalet wynajętych przez nas przed sezonem, a w sezonie już ogólnie dostępnych.
Żyjemy jak jedna wielka rodzina, razem rozwiązujemy nasze problemy. Przyjeżdżamy tu wypocząć z wielu miast, między innymi z Nowej Soli, Głogowa, Wałbrzycha, Wrocławia, Żagania czy ze Ścinawy. To prawie dwadzieścia kempingów.
Teraz Pani Wójt za wszelką cenę chce nas pozbawić tego miejsca na wypoczynek. My emeryci nie mamy środków na drogie kurorty, a trzymiesięczny pobyt na cypel jest dla nas wszystkim.
Pani Wójt robi co chce i nie liczy się z nami, emerytami. A wśród nas są także jej wyborcy, którzy będą to pamiętać.
(oprac. pif)
Tytuł pochodzi od redakcji.
Co na to pani wójt?
Gmina nie ukrywa, że w planach jest modernizacja cypla, jednak wersja rządzącej gminą Izabeli Bojko różni się od tej przedstawionej przez wczasowiczów. Oto fragment wypowiedzi pani wójt z „TNS” z 20-21 lutego:
- Gdzieś do nich dotarła informacja z brudnego palca wyssana, że chcę ich wyrzucić z tego terenu. Chcę ich tylko przenieść na czas prac. Mam nawet dla nich inne miejsce, ale oni się uparli. Tam na przestrzeni 30 lat powstała pewna grupa społeczna, która zdążyła do wszystkiego się przyzwyczaić. Dlatego podkreślam, że nie chcę nikogo wyrzucać, chcę tylko zmodernizować ten cypel. Doprowadzić tam bieżącą wodę i prąd. Oczyścić jezioro, wyciąć chaszcze. Nie może być tak, wręcz ustawa na to nie zezwala, żeby tam nie było żadnego sanitariatu, żadnych toalet. Byłam tam po zakończeniu sezonu, jakieś dziury pokopane, teren cały uszkodzony, deski powbijane... Muszę to uporządkować to tak, jak ustawa każe. Chcę być w zgodzie zarówno z naturą jak i z ludźmi.